Nowy film, poświęcony sztuce i twórczość Gustava Klimta (reż. Ali Ray), mistrza wiedeńskiej secesji, prezentowany jest w ramach cyklu „Wystawa w Kinie”, przybliżającego od 10 lat dzieła i sylwetki najsłynniejszych artystów. Pomysłodawcą i producentem tego popularnego cyklu jest Phil Grabsky, brytyjski reżyser dokumentalista, scenarzysta i producent filmowy, laureat nagrody BAFTA.
Główny motyw najnowszego dokumentu to zgodnie z tytułem ikoniczne dzieło Klimta „Pocałunek” w Muzeum Belvedere w Wiedniu, zakupione do zbiorów na początku XX wieku. „Pocałunek” ściąga do Belwederu tłumy. Obraz namalowany w 1908 roku przedstawia parę - kobietę i mężczyznę, splecionych w miłosnym uścisku na złotym tle. Przy pierwszym spojrzeniu najczęściej myślimy, że oglądamy wcielenie miłości romantycznej lub uniesień kochanków, ekstazy, bliskiej raju.
Ale takie interpretacje przy wnikliwszym spojrzeniu okazują się nie aż tak oczywiste – przekonują kuratorzy z renomowanych muzeów i galerii, zabierający głos w filmie.
Między miłością i otchłanią
Ten olśniewający obraz kryje wiele tajemnic. - twierdzą historycy sztuki. Kto naprawdę chce tego pocałunku, a kto nie? Do czego doprowadzi ta miłość? Jeśli to w ogóle miłość, bo postacie w przedstawionej scenie znajdują się przecież najwyraźniej na skraju otchłani, co wzbudza niepokój (z pozoru klęczą na łące, ale stopy kobiety niemal zawisły nad urwistą krawędzią). – zwraca uwagę Ivan Ristić, kustosz Muzeum Leopolda w Wiedniu. Zdjęcia rentgenowskie utwierdzają badaczy, że to celowy kompozycyjny zamiar artysty, by tę niepewność w nas zasiać. Zdjęcia świadczą, że pierwotnie była tylko łąka, ale ostatecznie Klimt zmienił decyzję i po prawej stronie obrazu pojawiła się otchłań.
Jest też coś gwałtownego w geście mężczyzny, zdaniem niektórych zdającego się zaciskać rękę na szyi kobiety, co dodaje tej historii mroku, mimo olśniewającego blasku autentycznych płatków złota, platyny i srebra na powierzchni obrazu.