Paul Sorvino miał 83 lata. O śmierci aktora poinformował jego rzecznik Roger Neal. Według tego źródła, Sorvino zmarł w poniedziałek rano w Indianie z przyczyn naturalnych. "Mamy złamane serca. Nigdy nie będzie drugiego Paula Sorvino. Był miłością mojego życia i jednym z największych wykonawców, którzy uświetnili ekran i scenę" - oświadczyła żona zmarłego, Dee Dee Sorvino.

Sorvino urodził się w 1939 r. na Brooklynie. Jego matka uczyła gry na pianinie, ojciec pracował w fabryce. Młody Paul był utalentowany muzycznie, uczęszczał do nowojorskiej szkoły muzycznej i teatralnej, gdzie pokochał zawód aktora. Na Brodwayu zadebiutował w 1964 r., sześć lat później po raz pierwszy pojawił się na srebrnym ekranie.

Zasłynął głównie z ról przestępców, m.in. Pauliego Cicero w "Chłopcach z ferajny" Martina Scorsese. Mawiał, że choć najbardziej znany był z grania gangsterów, jego prawdziwymi pasjami były poezja, malarstwo i opera.

W latach 70. wystąpił u boku Ala Pacino w "Narkomanach" (The panic in Needle Park) i Jamesa Caana w "Graczu" (Gambler). Jego kariera nabrała rozpędu w latach 90., gdy zagrał w kilkudziesięciu odcinkach popularnego w USA serialu "Prawo i porządek", "Chłopcach z ferajny", "Dicku Tracy" Warrena Beatty'ego oraz takich obrazach jak "Człowiek-rakieta", "Firma" czy "Nixon".

Paul Sorvino był ojcem Miry Sorvino, laureatki Oscara za folę w filmie "Jej wysokość Afrodyta" Woody'ego Allena.