Film ten był zresztą wskazywany jako zwycięzca rywalizacji przez bukmacherów. Dorota Kobiela i Hugh Welchman opowiedzieli o ostatnich dniach Van Gogha. Razem z synem przyjaciela malarza spróbowali przybliżyć się do tajemnicy śmierci malarza. Ale też do jego geniuszu. Zachwycili nieprawdopodobną techniką, powstał bowiem pierwszy na świecie film „namalowany”. Dosłownie. Farbą olejną, na dodatek w stylu obrazów van Gogha. Kobiela i Welchman najpierw nakręcili film aktorski, a następnie na jego podstawie 125 malarzy z całego świata w studiach w Polsce i w Grecji przygotowało 65 tysięcy malowanych klatek. Efekt zachwyca.
Członkom Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej bardziej się jednak spodobał „Coco” Lee Unkricha - animacja Pixara, której twórcy przywołują meksykańską tradycję Dnia Zmarłych. To historia chłopca, który marzy, by zostać muzykiem. Jego rodzina nastawiona jest do tego pomysłu sceptycznie, bo ma jeszcze w pamięci złamane przez muzyka serce prababci. Ale Miguel walczy o swoje. Kradnie gitarę z grobu swojego wielkiego idola i trafia do Krainy Zmarłych.