„Nie potrafię zaakceptować faktu, że bohater „Solidarności”, człowiek, który odegrał tak znaczącą rolę w historii, jest dzisiaj w Polsce atakowany przez ludzi, którzy w porównaniu z nim są nikim, przyszli znikąd i reprezentują najgorszą część naszego społeczeństwa” – powiedział Wajda.
Twórca przyznał, że spotkał się z Lechem Wałęsą przed tygodniem.
„Myślę, że najlepiej byłoby opowiedzieć tę historię z punktu widzenia jego żony. Kobiety, której mąż zawsze był zajęty, zaangażowany w sprawy związku zawodowego albo wręcz w więzieniu, a ona wychowała kilkoro dzieci i miała ogromną ilość obowiązków. To dodałoby filmowi ludzkiego wymiaru”.
W rozmowie reżyser stwierdził, że film o Wałęsie oparłby również na własnych doświadczeniach, gdyż w sierpniu 1980 roku pojechał do gdańskiej stoczni, by zademonstrować solidarność ze strajkującymi robotnikami.
Wcześniej już pojawiały się informacje, że scenariusz filmu napisze dla Wajdy Agnieszka Holland.