Nighy urodził się 12 grudnia 1949 roku w Caterham. Jego ojciec był właścicielem zakładu samochodowego w Craydon, matka – pielęgniarką. Młodość miał dość burzliwą. Chciał zostać dziennikarzem, ale udało mu się jedynie zaangażować do magazynu „Field” w charakterze gońca. Potem pojechał do Paryża, by tam napisać „wielką powieść”, ale jak sam mówi – zdołał tylko wymyślić tytuł. Wrócił więc do kraju. T
o jego dziewczyna powiedziała, że powinien zostać aktorem. Zaczął studiować w Guilford School of Dance and Drama. Występuje na scenie, najciekawsze role zagrał w National Theatre, m.in. w sztukach Toma Stopparda „Arcadia” czy Davida Hare’a (scenarzysty m.in. głośnego obecnie „Lektora”) – „Skylight”. W kinie występuje po obu stronach oceanu, a polscy widzowie mogli go obejrzeć w „To właśnie miłość! ”, „Podwodnym świecie” czy cyklu „Underwold”. Mówi, że rola w „Walkirii” była dla niego wspaniałą przygodą. Także dlatego, że na planie mógł spotkać się z Tomem Cruisem i reżyserem Bryanem Singerem.
– „Materiał był tak trudny, a czas, w którym się zanurzyliśmy, tak skomplikowany, że musieliśmy po planie odreagowywać. W czasie przerw w zdjęciach wszyscy notorycznie żartowali i się wygłupiali” – mówi aktor.
W życiu prywatnym Nighy podobno jest sympatyczny i bardzo dowcipny. Lubi słuchać nagrań The Rolling Stones i Boba Dylana. Ma 24-letnią córkę z wieloletnią partnerką życiową Dianą Quick, która – jak mówi – nie chce zostać jego żoną. Kiedy oświadczył się jej ćwierć wieku temu, powiedziała tylko: „Nigdy więcej mi tego pytania nie zadawaj”.
Ostatni okres jest dla Billa Nighy szczególnie dobry. Już po „Walkirii” zagrał w kilku filmach, m.in. innej wojennej opowieści „1939”, „The Boat that Rocketed”, „Wild Target”, „G-Force”.