Jury doceniło obraz za "umiejętne stworzenie jedności miejsca i akcji oraz za zdobycie przez filmowca zaufania bohaterów, w filmie o ludziach i zwierzętach, w polskich górach, z dala od cywilizacji". Reżyser otrzymał też Nagrodę im. Macieja Szumowskiego za "szczególną wrażliwość na sprawy społeczne".
A oto, jak film przedstawia producent: "Czterech juhasów spotyka się na wypasie owiec z dala od domu i dobrodziejstw cywilizacji. W bacówce spędzają wiele miesięcy, zajmując się zwykłymi pasterskimi czynnościami. Ale nic tak nie zbliża samotnych mężczyzn jak rozmowa, zwłaszcza o kobietach. Otwierają więc przed współtowarzyszami swoje serca, wymieniają się poglądami i doświadczeniami, wspierają się nawzajem i spierają. Ich życie uzależnione jest od pór roku i rytmu natury. Za kilka miesięcy znowu spotkają się na Marysinej Polanie"
[ramka] [b] Nazywam się:[/b] Grzegorz Zariczny
[b]Urodziłem się:[/b] W Krakowie, skąd mama po tygodniu zabrała mnie na wieś.
[b]Pierwszym filmem, który zrobił na mnie wrażenie były: [/b] „Siostry” Pawła Łozińskiego. To jeden z tych nielicznych filmów, w którym wiem, po co reżyser wziął kamerę do ręki.