Zdjęcia Agnieszki, Ewy, Adama, Piotra i Romana Rychertów obiegały wszystkie ważne dzienniki i tygodniki. Władze nie przegapiły okazji, by niezwykłe narodziny wieloraczków wpleść w startującą właśnie machinę propagandową. Rodzice maluchów dostali listy gratulacyjne od najwyższych władz państwowych, także i ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza, wraz z obietnicą, że rodzina otrzyma wszelką niezbędną pomoc. Przydzielono tzw. honorowych chrzestnych i pielęgniarki, które miały pomagać w codziennej, niełatwej pielęgnacji maluchów. I tak dzieci rosły, a media przypominały sobie o nich w kolejne rocznice urodzin...
Jak wyglądało ich codzienne życie z dala od blasku fleszy opowiada film Elżbiety Lewandowskiej, zrealizowany, gdy pięcioraczki miały już 35 lat. Większość z nich nie chciała wystąpić przed kamerą, całe życie zacierały za sobą ślady dawnej sławy. Prezentami były zasypywane tylko w dzieciństwie, gdy któryś z polityków PZPR chciał się pochwalić hojnością przed narodem. Fotografowie skrzętnie uwieczniali podarowane wózki, ubranka, buciki, kocyki, telefon, telewizor, a nawet pianino i torty na urodziny. Pięcioraczki dostały też książeczki mieszkaniowe i polisy ubezpieczeniowe. W zamian ich rodzice musieli pozwolić na wdzieranie się w prywatność rodziny obcym ludziom. Życie rodziny wróciło do normalności dopiero w 1989 roku. Ale do dziś unika ona mediów.
23.30 | TVP Polonia | CZWARTEK