Trudno nie zwrócić uwagi na sposób, w jaki amerykański przemysł filmowy usiłuje zwielokrotnić zyski z popularności Zacka Efrona, niegdyś nastoletniej gwiazdy produkcji Disneya.
Gra on w „Charliem St. Cloud” tytułową rolę młodego mężczyzny od kilku lat przygniecionego żalem po śmierci młodszego brata. By być – dosłownie – bliżej niego, zatrudnia się na stanowisku dozorcy cmentarza. Pewnego dnia Charlie poznaje dziewczynę, która lubi żeglować, i zastanawia się, czy nie pójść za głosem serca, zamiast tkwić pośród grobów do końca życia.
Dystrybutor nie pokazał filmu dziennikarzom, dlatego przed premierą pozostaje nam szukanie opinii recenzentów i internautów z USA. Twórcy filmu zamierzali chyba zrealizować sentymentalny i pseudouduchowiony dramat z modnym gwiazdorem i udało im się ten cel osiągnąć. Fani Efrona zobaczą niezliczoną ilość ujęć z aktorem w mokrym podkoszulku i bez...
[i] USA, Kanada 2010, reż. Burr Steers, wyk. Zack Efron, Charlie Tahan [/i]