Patent drugi, amerykański: dodaj nutę genderowej kontrowersji, ogłaszając, że „Watson była kobietą" (Lucy Liu). Zarówno brytyjski „Sherlock" (2010) napisany przez błyskotliwego Stevena Moffata, jak i amerykański serial „Elementary" (2012) z Jonnym Lee Millerem i Aidanem Quinem mają wiele zalet, jednak oglądając je, nie mogę opanować irytacji. Ba, wściekłości! Co oni zrobili z moim Sherlockiem?! Wiktoriański ekscentryczny dżentelmen po nałożeniu nań siatki współczesnych norm i pojęć okazuje się neurotycznym, aseksualnym socjo- i być może psychopatą, mizoginem, narkomanem oraz niewiarygodnie irytującym dupkiem. Imponujące dedukcje w takim wykonaniu nagle przestają być aż tak imponujące. I naprawdę mam w nosie fakt, że sir Arthur to wszystko wymyślił. Co uchodziło w londyńskiej mgle, odarte z kostiumu zwyczajnie mierzi.
„Elementary" (CBS) – od 27.09 VOD na platformie n
„Sherlock" (BBC) – od 14.10 Ale Kino+