Epicentrum -

„Epicentrum" to kino katastroficzne bardziej przewidywalne niż jego bohater – tornado - pisze Marek Sadowski.

Aktualizacja: 11.08.2014 18:48 Publikacja: 11.08.2014 08:17

„Epicentrum"

„Epicentrum"

Foto: WARNER BROS.

Apogeum mody na katastroficzno-sensacyjne opowieści filmowe o niszczycielskich żywiołach to lata 70. XX wieku, co tłumaczono ówczesnym kryzysem ekonomicznym i  pesymistycznymi nastrojami  amerykańskiego społeczeństwa. Później ten rodzaj emocji wskrzeszano raczej rzadko. Żywioły same w sobie są ciągle na tyle niebezpieczne, a jednocześnie filmowo atrakcyjne, że nie trzeba szukać dla ich pokazania dodatkowych usprawiedliwień.

Zobacz galerię zdjęć


Do wciąż najgroźniejszych należą tornada, czyli trąby powietrzne towarzyszące burzom. Zazwyczaj uderzają zdradziecko. Meteorolodzy mówią o nich jako o bezwzględnych wrogach, budzących przerażenie, grozę, poczucie bezradności, a jednocześnie fascynację. Tornado to ofiary, straty materialne, ale w miejscach bezludnych – niezwykły, swoiście piękny spektakl oszalałej, tajemniczej natury.

W rezultacie zmian klimatycznych te trudno przewidywalne żywioły zaczęły atakować także nasze ziemie. Coś, co było dla nas wcześniej wydarzeniem z pogranicza science fiction, stało się dziś realnym zagrożeniem. Najdoskonalszym ekranowym wizerunkiem cyklonów był „Twister" (1996) Jana de Bonta, którego współscenarzystą był Michael Crichton, czyli historia współzawodniczących ze sobą dwu grup naukowców „polujących" na tornada.

„Epicentrum"  Stevena Quale'a (drugiego reżysera „Titanica" i „Avatara") próbuje do niego nawiązywać, ale to o wiele niższa półka. Scenariusz sprawia wrażenie, że jego autor, John Swetnam, nie mógł się oderwać od poradnika dla scenarzystów, by przypadkiem nie dodać od siebie czegoś bardziej oryginalnego. Wszystko jest do bólu przewidywalne, a bohaterowie stereotypowi. Jedynym właściwie plusem jest nienadużywanie efektów komputerowych. Znaczna część filmu ukazana jest w konwencji found footage, czyli zdjęć udających amatorskie, często nieostre, robionych trzęsącą się ręką operatora. Nie wiem, czy był to świadomy wybór reżysera czy też wymogi skromnego – jak na Hollywood – budżetu.

Trąba powietrzna o niezwykłej sile nawiedza niewielkie miasteczko Silverton w dniu zakończenia roku w miejscowej szkole.  Budynki sypią się w gruzy, powietrzne wiry wciągają ludzi, samochody, ogromne ciężarówki, a nawet samoloty. Ta apokalipsa ma swoich bohaterów. Dwóch nastoletnich synów surowego wicedyrektora szkoły, a dla równowagi dwóch miejscowych przygłupów, którzy beztrosko ryzykują życie dla kilku sekund internetowej sławy. „Stary, będziemy bogaci. Będą miliony odsłon na YouTube!" – z tymi słowami na ustach pchają się w oko cyklonu.

Nie mogło się też obyć bez profesjonalnych łowców burz. W podobnym do czołgu pojeździe pchają się w sam środek niebezpieczeństwa, by sfilmować i zapewne z zyskiem sprzedać burzę, jakiej nikt dotąd nie widział. A finał to czysta agitka: wobec zniszczeń wszyscy się jednoczą, powiewa gwiaździsty sztandar, uff!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Apogeum mody na katastroficzno-sensacyjne opowieści filmowe o niszczycielskich żywiołach to lata 70. XX wieku, co tłumaczono ówczesnym kryzysem ekonomicznym i  pesymistycznymi nastrojami  amerykańskiego społeczeństwa. Później ten rodzaj emocji wskrzeszano raczej rzadko. Żywioły same w sobie są ciągle na tyle niebezpieczne, a jednocześnie filmowo atrakcyjne, że nie trzeba szukać dla ich pokazania dodatkowych usprawiedliwień.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 86% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów