Laur dla najlepszego filmu roku słynący z wyrafinowanego gustu Nowojorczycy przyznali „Boyhood" Richarda Linklatera - opowieści o kilkunastu latach z życia zwykłej, amerykańskiej rodziny. I o Ameryce. Richard Linklater kręcił ten film przez 12 lat, co rok spotykając się ze swoimi aktorami i ekipą. Powstał niezwykły obraz o dojrzewaniu, starzeniu się, ale też o Ameryce.
Linklater został jednocześnie uznany za najlepszego reżysera roku, a odtwórczyni jednej z głównych ról — Particia Arquette za najlepszą aktorkę drugoplanową.
Tytuły najlepszych aktorów pierwszego planu przypadły Timothy'emu Spallowi za rolę w „Mr Turner" Mike'a Leigha oraz Marion Cotillard za kreacje w „Imigrantce" Jamesa Graya oraz „Dwóch dniach, jednej nocy" braci Dardenne. Nagrodę za drugoplanową rolę męską zgarnął J.K.Simmons za występ w „Whiplash".
Laur dla najlepszego filmu zagranicznego dla „Idy" jest bardzo ważny i znaczący. Film Pawlikowskiego, który zachwyca widzów i krytyków po obu stronach oceanu, jest już dzisiaj zdecydowanym faworytem w wyścigu Oscarowym.