„Fukushima, moja miłość", czyli kobiety na zakręcie

Dwa różne światy, ale ból i przyjaźń są takie same. „Fukushima, moja miłość" to film zrodzony z zauroczenia Japonią, ale uniwersalny. Od piątku na ekranach.

Aktualizacja: 01.02.2017 19:26 Publikacja: 01.02.2017 17:49

Niemiecka reżyserka Doris Dorrie jest zafascynowana Japonią.

– W 1984 roku trafiłam z moim filmem na festiwal w Tokio – wspomina. – Od tego czasu jestem zakochana w tym kraju. Urzeka mnie grzeczna uważność Japończyków, ich otwartość i ciekawość obcych. Na Zachodzie stale się zastanawiamy: „Co jest dla mnie dobre?". W Japonii ludzie częściej przyjmują punkt widzenia drugiego człowieka.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta
Film
Krakowski Festiwal Filmowy będzie w tym roku pełen hitów
Film
Festiwal w Cannes i zaskakujące opowieści o rodzinie
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Patronat Rzeczpospolitej
Największe kino plenerowe w Polsce powraca!
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont