Reklama

Barbara Hollender poleca nowe filmy na DVD

Oto dwa filmy – "Julieta" Pedro Almodovara i "Kwiat wiśni i czerwona fasola" Naomi Kawase – których bohaterkami są kobiety. Dojrzała Hiszpanka i stara Japonka pochodzą z odległych, różnych światów. Ale łączy je wrażliwość, ból oraz przeszłość, która zaważyła na ich losach. I jeszcze to, że obie próbują pogodzić się z życiem.

Aktualizacja: 12.03.2017 11:54 Publikacja: 12.03.2017 11:28

Foto: materiały prasowe

Julieta, reż. Pedro Almodovar

Wyd. Gutek Film

To ekranizacja trzech opowiadań laureatki Nagrody Nobla Alice Munro, al. e ich akcję Pedro Almodovar przeniósł do Hiszpanii. Julieta jest zadbaną, wciąż piękną kobietą po pięćdziesiątce, która od 12 lat nie widziała córki, bo Antia – obciążając matkę winą za śmierć ojca – zerwała z nią kontakt. Trafiła do religijnej sekty i zniknęła zostawiając wiadomość, by jej nie szukać. Julieta chce zapomnieć, zacząć życie od nowa, a jednak nie jest w stanie tego zrobić. Siądzie przy biurku i zacznie pisać do córki długi list.

Almodovar wraca do opowieści o matce, jakby chciał zamknąć swój tryptyk o macierzyńskiej miłości. Bohaterki „Wszystko o mojej matce” i „Volver” były osobami silnymi. To one spajały rodzinę, dodawały sił dzieciom. W „Juliecie”  po raz pierwszy portretuje matkę nie dającą sobie rady z życiem. Opowiada o przemilczeniu, które w rodzinie może zranić bardziej niż najtrudniejsza prawda, bo matka nigdy nie powie dziewięcioletniej córce, że jej ojciec wypłynął w morze po sprzeczce, jaką mieli z powodu jego zdrady.

Sama też długo nie dowie prawdy o tamtym dniu. Zresztą w tej rodzinie każdy coś ukrywał. Mąż, gosposia, wieloletnia przyjaciółka, z którą mężczyznę łączył również niezobowiązujący seks. Almodovar mówi o poczuciu winy, czasem prawdziwym, czasem wyimaginowanym, które rodzi się z niedopowiedzeń. A wreszcie o obcości ludzi najbliższych.

Reklama
Reklama

Jak bardzo samotna musiała czuć się Antia, że mogła nią zawładnąć sekta religijna? I co się stało potem, że choć wyzwoliła się spod jej wpływu i założyła własną rodzinę, nigdy nie wróciła do matki? Julieta zdaje sobie sprawę, że nie da się odciąć od przeszłości, bo nierozliczona – wraca jak bumerang.

Ten jeden z najprościej opowiedzianych filmów Almodovara niektórych widzów rozczaruje. Może brakuje w nim typowej dla tego twórcy magii.? Jest jednak świetne rzemiosło, wzruszenie, którego hiszpański mistrz się nie boi i sporo prawdy o życiu. I to, co od jakiegoś czasu najbardziej w filmach Almodovara porywa: wielkie serce.

Kwiat wiśni i czerwona fasola, reż. Naomi Kawase

Wyd. Aurora Films

Do małej kawiarni, do której uczennice z pobliskiej szkoły przychodzą na dorayaki – małe placuszki nadziewane sosem z czerwonej fasoli, zgłasza się do pomocy Tokue. Ma 76 lat i chore, zniekształcone dłonie. Właściciel Sentaro nie widzi możliwości, by podołała obowiązkom, ale stara kobieta przynosi mu zrobiony przez siebie sos. Absolutną delicję. Sentaro przyjmuje ją do pracy, a jego naleśnikarnia staje się sławna w całej okolicy. Jednak pełne guzów ręce Tokue kryją tajemnicę. W młodości Tokue zachorowała na trąd, całe życie spędziła w izolacji, teraz też przychodzi do pracy ze specjalnego ośrodka.

Mało znana szerokiej publiczności 47-letnia Naomi Kawase to dziś niemal guru intymnego, pełnego poezji i zadumy kina, w którym kamera z bardzo bliska przygląda się skromnym, zwyczajnym ludziom. „Kwiat wiśni i czerwona fasola” to film o dwóch samotnościach.
Sentaro i Takue kryją tajemnice przeszłości, które zepchnęły ich na margines życia.  „Słuchaj historii, jakie opowiada fasola” – mówi stara Japonka do właściciela barku. Kamera długo pokazuje proces powstawania sosu dojrzewającego w garnku, jakby chciała zachęcić, by również wsłuchać się w historię ludzi.

Reklama
Reklama

Film Japonki jest też opowieścią o odrzuceniu i nietolerancji. O tych guzach na rękach Tokue, które na zawsze skazały ją – osobę piękną i wrażliwą – na izolację. Naomi Kawase w swoim powolnym sposobie narracji staje się chwilami manieryczna. Ale niektóre obrazy z jej filmów są prawdziwie przejmujące. „Kwiat wiśni” też ma takie momenty magii. Trudno zapomnieć uśmiech starej kobiety, dla której lato w naleśnikarni spędzone wśród zwyczajnych ludzi, jest najpiękniejszym czasem życia. Takie obrazy sprawiają, że stajemy się bardziej wrażliwi. Może lepsi.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama