Osłabienie dolara wynika ze złych danych napływających z amerykańskiej gospodarki. W listopadzie zamówienia na dobra trwałe wzrosły znacznie mniej, niż oczekiwano. I choć wskaźnik zaufania konsumentów zaskoczył pozytywnie, nie odwróciło to trendu spadkowego dolara. Dzisiaj po południu opublikowane zostaną dane o sprzedaży nowych domów w Stanach Zjednoczonych oraz ważny indeks Chicago PMI. Jeżeli oba wskaźniki okażą się słabsze od prognoz, spadek kursu dolara na świecie może trwać. Wczoraj za euro w Nowym Jorku płacono już ponad 1,46 dolara i cena ta może rosnąć do 1,47.
Dla kursu euro w stosunku do złotego pierwszą ważną informacją będzie natomiast dopiero środowa publikacja resortu finansów dotycząca szacunku inflacji za grudzień. Jeśli tempo wzrostu cen negatywnie zaskoczy, mogą się zwiększyć oczekiwania na podwyżki stóp procentowych.