Większość analityków zaleca dziś inwestorom wstrzymanie się z zakupami akcji i wpłacanie wolnej gotówki np. do banku. W ten sposób należy poczekać do czasu, aż sytuacja na parkiecie się wyklaruje.
Obligacje kupowane na giełdzie nie są dobrą lokatą na taki krótki, powiedzmy kilkumiesięczny okres, zwłaszcza dla drobnych inwestorów dysponujących stosunkowo niedużymi kwotami. Biura maklerskie pobierają od nich zazwyczaj względnie wysokie prowizje. W przypadku dwóch operacji (zakupu i sprzedaży) przeprowadzonych w ciągu kilku miesięcy koszty są na tyle duże, że rzeczywiście lepiej wpłacić pieniądze do banku, choć odsetki są tam niższe od rentowności zakupu obligacji.
Jeśli jednak ktoś jest już zrażony do inwestycji w akcje i chciałby na dłużej ulokować oszczędności w miarę bezpiecznie, zakup obligacji będzie dla niego bardzo dobrym rozwiązaniem. Problem może sprawić tylko wybór odpowiednich papierów. Wydaje się, że obecnie najlepsze są te o zmiennym oprocentowaniu. Analitycy przewidują, że w tym roku stopy procentowe będą rosły, a co gorsze, inflacja przynajmniej przez pewien czas utrzyma się na wysokim poziomie. By skorzystać na wzroście stóp, trzeba kupować papiery, których oprocentowanie będzie się powiększało.
Dziś na parkiecie można kupić kilka rodzajów obligacji o zmiennym oprocentowaniu:
- DZ – dziesięcioletnie, od których odsetki zmieniają się co roku i zależą od rentowności bonów rocznych. Ostatnia emisja tych papierów zostanie wykupiona w listopadzie 2011 roku. Ich oprocentowanie waha się dziś od 4,7 do 6,6 proc. w skali roku;