Niskie stawki i ryzyko kursowe

Trzymając oszczędności w euro, dolarach czy funtach trzeba się liczyć z dużo niższym oprocentowaniem niż w przypadku depozytów złotowych. Do tego pieniądze topnieją po przeliczeniu na złote, bo polska waluta od kilku lat się umacnia

Publikacja: 26.03.2008 12:58

Niskie stawki i ryzyko kursowe

Foto: Rzeczpospolita

Red

Wysokość oprocentowania zależy głównie od stóp procentowych w danym kraju. Te w Polsce są ostatnio wyższe niż w strefie euro, w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii. Polskie banki, przyjmując depozyty w walutach, oferują więc dużo gorsze warunki niż w przypadku lokat złotych.

Do tego tylko część banków, które potrzebują środków na finansowanie akcji kredytowej, walczy o klienta wysokością odsetek. Największe instytucje, które mają kapitału pod dostatkiem, oferują dużo niższe stawki. Oprocentowanie lokat na kwotę 5 tys. dolarów wynosi np. 0,4 proc. Tyle oferuje chociażby Bank Pekao.

Inne instytucje są nieco bardziej hojne, ale nawet te najlepsze lokaty nie przynoszą z reguły więcej niż 3 proc. rocznie. Wyjątkiem jest Getin Bank, który oferuje lokatę z odsetkami 3,75 proc. I należy się spodziewać, że stawki dla dolarowych depozytów będą spadały, bo amerykańska Rezerwa Federalna cały czas obniża stopy procentowe.

W nieco lepszej sytuacji są ci, którzy mają oszczędności w euro. Tutaj stawki oprocentowania są nieco wyższe. Co prawda Dominet Bank daje tylko 0,6 proc. rocznie w przypadku 5 tys. euro zdeponowanych na 12 miesięcy, ale Getin Bank płaci 4 proc. rocznie. Nieco gorszy jest Polbank, w którym dostaniemy 3,25 proc. i MultiBank – 3,15 proc. Niestety, oprocentowanie depozytów w euro też nie będzie rosło, bo Europejski Bank Centralny prawdopodobnie również będzie obniżał stopy.

Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, choć tam stopy na razie są niewiele niższe niż w Polsce. Jednak na odsetki porównywalne z tymi, do których przyzwyczailiśmy się już w naszym kraju, nie mamy co tam liczyć.

Najwyższe oprocentowanie lokat w funtach znajdziemy w Getin Banku – 4,5 proc. za roczny depozyt w wysokości 5 tys. funtów. Taką samą ofertę ma Bank Millennium, ale dotyczy ona tylko lokat zakładanych przez Internet. Depozyty zakładane tradycyjnie przynoszą niższe odsetki. Taka zasada obowiązuje też w Citibanku. Żeby otworzyć lokatę internetową, trzeba dodatkowo mieć konto w tych bankach z dostępem online.

Lokata nie jest jedynym rozwiązaniem oferowanym przez polskie banki klientom, którzy chcą trzymać oszczędności w walutach obcych. Niektóre z nich proponują również konta oszczędnościowe z niewiele niższym oprocentowaniem, ale za to z możliwością dostępu do pieniędzy w zasadzie w każdej chwili, i to bez utraty odsetek. To dobre wyjście dla tych, którzy zamierzają przez krótki czas trzymać euro czy dolary i nie chcą ich zamrażać na lokacie.

Takie konto ma na przykład Polbank i to z niezłymi stawkami (3,25 proc. dla rocznych lokat w wysokości 5 tys. euro i 2,5 proc. dla 5 tys. dolarów). Walutową odmianę konta oszczędnościowego proponują też ING Bank i Nordea Bank. Co ciekawe, ten drugi z racji swojego pochodzenia przyjmuje również depozyty w walutach krajów skandynawskich.

Oprócz kont oszczędnościowych w bankach znajdziemy też zwykłe rachunki walutowe. Zazwyczaj ich oprocentowanie jest bardzo niskie, choć są wyjątki. W mBanku nie ma lokat walutowych, ale środki na rachunku przynoszą odsetki w wysokości 2,5 proc. (euro i dolary) oraz 1 proc. (funty). Podobnie jest w Raiffeisen Banku, gdzie oprocentowanie kont waha się od 0,4 do 2 proc. w zależności od waluty i wpłaconej kwoty.

Spośród kont walutowych uwagę zwraca też oferta Banku Zachodniego WBK. Tutaj do konta wydawana jest karta płatnicza rozliczana w jednej z trzech walut: w euro, w funtach lub dolarach. To przydatne rozwiązanie, bo transakcje przeprowadzane za granicą nie muszą być przeliczane z jednej waluty na inną, na przykład z euro na złote (i klient nie ponosi związanych z tym kosztów). Karta może też służyć do płatności w Internecie.

Osoby pracujące za granicą nie muszą polegać jedynie na ofercie polskich banków. Dobrym rozwiązaniem może być założenie rachunku na miejscu i tam odkładanie nadwyżek finansowych. Ten pomysł jest wart rozważenia, bo oprocentowanie zagranicznych lokat tylko w kilku polskich bankach jest na poziomie porównywalnym z tym, co proponują np. europejskie instytucje.Spójrzmy chociażby na ofertę banków w Irlandii. AIB, właściciel BZ WBK, oferuje depozyt internetowy z oprocentowaniem 5 proc. do kwoty 10 tys. euro; powyżej tej sumy odsetki spadają do 3,5 proc. Z kolei konto do regularnego oszczędzania (wpłaty od 10 do 300 euro miesięcznie) w promocji zapewnia 7,3 proc.

Z kolei w Bank of Ireland rachunek oszczędnościowy jest oprocentowany na poziomie 7 proc. przy wkładzie do 5 tys. euro, a 3 proc. powyżej tej kwoty.

Pracujący w Wielkiej Brytanii mają do wyboru jeszcze więcej ciekawych ofert. Współpracujący z PKO BP Nat West proponuje na przykład internetowe konto oszczędnościowe dające 4,55 proc. Dwuletnie obligacje oszczędnościowe zapewniają 4,6 proc. W Royal Bank of Scotland 5 tys. funtów zainwestowane w roczną obligację oszczędnościową przyniesie 4,8 proc.

Jeszcze mocniej kusi klientów HSBC, bo posiadacze rachunku w tym banku mają do dyspozycji konto oszczędnościowe dające aż 10 proc.; można na nie wpłacać od 25 do 250 funtów miesięcznie.

Oferta banków amerykańskich nie jest tak dobra, to efekt bardzo szybko spadających stóp procentowych. W Citibanku odsetki od konta oszczędnościowego wynoszą 2,25 – 3,25 proc., a Wachovia oferuje depozyty ze stawkami od 1,3 do 1,8 proc.

Trzymając oszczędności w walutach obcych nie można zapominać o kursie walutowym. Stan konta zależy nie tylko od oprocentowania, ale również od tego, czy złoty będzie się umacniał czy osłabiał. Wzrost kursu naszej waluty wobec dolara czy euro powoduje, że oszczędności dewizowe kurczą się. Ci, którzy rok temu założyli lokatę o wartości 5000 dolarów, mieli wtedy 14 550 zł, bo kurs dolara przekraczał 2,9 zł. Teraz, kiedy kurs spadł poniżej 2,3 zł, okazało się, że oszczędności stopniały o ok. 3000 zł. Podobnie stało się z kwotami zgromadzonymi w funtach czy w euro. Brytyjska waluta w 2004 roku warta była 7 zł, a teraz tylko nieco ponad 4,5 zł. Z kolei cena euro w szczytowym momencie wynosiła prawie 5 zł, a teraz nieco ponad 3,5 zł. Za każdym razem zakładając lokatę walutową trzeba się liczyć z takim właśnie ryzykiem. Dlatego jeśli ktoś wie, że i tak zarobione czy otrzymane dewizy będzie zamieniał na złote, lepiej to zrobić od razu, pozbyć się ryzyka walutowego i skorzystać na rosnących stopach procentowych w naszym kraju.

Według Fortis Banku na koniec roku euro może kosztować 3,55 zł, dolar 2,36 zł, a funt mniej więcej tyle co obecnie, czyli ok. 4,52 zł. Z kolei zdaniem analityków BZ WBK kurs waluty europejskiej może wynieść 3,50 zł, dolara 2,41 zł, a funta aż 4,67 zł. Te scenariusze są dość korzystne dla oszczędzających w walutach, ale możliwe jest też, że złoty nadal będzie się umacnianiać tak jak dotychczas. Z tego drugiego scenariusza powinni być zadowoleni ci, którzy zaciągnęli kredyty walutowe. Umocnienie złotego, czyli spadek kursu euro lub franka szwajcarskiego powoduje, że miesięczna rata kredytowa maleje.

Dla osób, które mają kredyt mieszkaniowy we frankach szwajcarskich, i obawiają się wzrostu ceny waluty pocieszające jest to, że aby rata takiego kredytu zrównała się z ratą płaconą przy kredycie w złotych, kurs franka musiałby się zbliżyć do 3 zł. A to oznaczałoby, że polska gospodarka ma poważne problemy.

Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance

Wysokość oprocentowania zależy głównie od stóp procentowych w danym kraju. Te w Polsce są ostatnio wyższe niż w strefie euro, w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii. Polskie banki, przyjmując depozyty w walutach, oferują więc dużo gorsze warunki niż w przypadku lokat złotych.

Do tego tylko część banków, które potrzebują środków na finansowanie akcji kredytowej, walczy o klienta wysokością odsetek. Największe instytucje, które mają kapitału pod dostatkiem, oferują dużo niższe stawki. Oprocentowanie lokat na kwotę 5 tys. dolarów wynosi np. 0,4 proc. Tyle oferuje chociażby Bank Pekao.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy