– Złoty osłabił się po danych GUS o produkcji, wpływ na spadek kursu miała także nieudana aukcja MF – mówi Marcin Mrowiec, ekonomista Pekao. Ale dilerzy wskazują, że złoty jest w trendzie wzrostowym i spadki należy traktować tylko jako ruchy korekcyjne. Silniej niż na walutę nieudana aukcja obligacji wpłynęła na rynek długu. Ministerstwo Finansów nie przyjęło żadnej z ofert na aukcji zamiany, a wartość obligacji zgłoszonych do odkupu wyniosła 3,1 mld zł. – Po aukcji i danych o produkcji rynek był kilka punktów bazowych niżej niż we wtorek – mówi Paweł Kielek, diler ABN Amro. W środę rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 6,40 proc., pięcioletnich 6,35 proc., a dziesięcioletnich 6,17 proc.