Dzień oddechu dla złotego

Dziś premier będzie przekonywał do zmiany waluty liderów partii. Poniedziałek był pierwszym dniem stabilizacji złotego po październikowej huśtawce na rynku

Aktualizacja: 04.11.2008 17:56 Publikacja: 04.11.2008 01:47

Dzień oddechu dla złotego

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Wczoraj po porannym umocnieniu, w ciągu dnia złoty raz tracił, a raz zyskiwał w stosunku do innych walut. Ostatecznie lekko osłabił się wobec euro i dolara. Na koniec dnia euro kosztowało 3,53 zł, a dolar 2,80 zł. Złoty zyskał zaś wobec franka szwajcarskiego, który kosztował 2,39 zł.

– Obserwowane wahania miały związek przede wszystkim z dużymi transakcjami dokonywanymi przez firmy korporacyjne, a nie z działalnością banków inwestycyjnych – mówi Marcin Bilbin, diler walutowy Pekao. – To był spokojny dzień na tle tego, co działo się w październiku. Być może to wynik przedłużenia okresu świątecznego, a może wynik stabilizacji polskiej waluty – zastanawia się diler.

Październikowa duża zmienność na rynku i w rezultacie osłabienie złotego były wynikiem wyprzedawania polskiej waluty przez zagraniczne banki inwestycyjne. W tej chwili już prawie nie ma transakcji, które byłyby przez nie inicjowane. Wczoraj bank Credit Suisse ogłosił też korektę prognoz kursu euro. Bank zakłada, że na koniec tego roku za euro płacić będziemy 3,7 zł, a pod koniec 2009 r. 3,75 zł.

– Moim zdaniem kurs stabilizacji jest niższy i będzie oscylował wokół 3,5 – 3,6 zł za euro – twierdzi Bilbin. – Tak naprawdę jednak wszystko zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli zdecyduje się ona na cięcie stóp procentowych, to z pewnością będzie to czynnik osłabiający złotego.

Wczoraj w „Rz” Jan Czekaj z RPP zasugerował, że Rada może obniżyć stopy jeszcze w 2008 r. Również wicepremier Waldemr Pawlak uważa, że obniżka stóp w grudniu byłaby dobrym ruchem. Ale już Dariusz Filar z RPP tonuje te oczekiwania. – W podsumowaniu bilansu ryzyka inflacyjnego podkreśliliśmy, że w obecnej sytuacji ryzyko ukształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego, jak też poniżej celu jest takie samo – podkreśla Filar. – To sugeruje raczej nieruszanie stóp – dodaje.

Zresztą w tym roku pozostało już tylko jedno posiedzenie RPP, na którym mogłaby zapaść jakakolwiek decyzja w tej sprawie. W grudniu bowiem zwyczajowo Rada nie podejmuje decyzji dotyczących poziomu stóp.

Wpływ na notowania złotego mogą mieć polityczne deklaracje na temat daty wprowadzenia euro w Polsce. Dziś o godz. 15 premier Donald Tusk spotka się z szefami klubów parlamentarnych i będzie zachęcał opozycję do poparcia rządowych planów wejścia do euro w 2012 r.

– Mapa przyjęcia euro to dokument techniczny, ja chcę usłyszeć, jakie korzyści na wejściu do unii walutowej w 2012 r. odniesie Kowalski – pyta Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS. – Rząd nie przedstawił przesłanek ekonomicznych, które by przemawiały za przyjęciem euro w 2012 r. – dodaje szef Klubu PiS. Nie przekonuje go fakt, że kraje, które dotąd ostrożnie wypowiadały się w sprawie euro – Dania, Szwecja czy Islandia – w obliczu kryzysu na rynkach zmieniają swoje podejście. Wczoraj Łotwa zapowiedziała, że zrobi wszystko, aby euro znalazło się w kieszeniach jej obywateli już w 2011 r.

W Polsce dopóki prezydent Lech Kaczyński i opozycja będą sceptycznie spoglądać w stronę europejskiej waluty, dopóty nie uda się zmienić konstytucji. A bez tego wejście do mechanizmu ERM2 poprzedzającego zmianę waluty nie jest wskazane.

Prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek uważa, że zaproponowany przez rząd 2012 r. to pierwszy technicznie realny termin przyjęcia euro przez Polskę. Ale to oczywiście nie oznacza, że tak się stanie. Prezes NBP zwraca uwagę także na inne problemy. Jego zdaniem powinniśmy zdawać sobie sprawę z ryzyka, które grozi naszej walucie po wejściu do ERM2. – Jego zwalczanie będzie się wiązało z określonymi kosztami, na które będziemy używali środków będących w rezerwach NBP – powiedział Skrzypek wczoraj w radiowych „Sygnałach dnia”.

Dodał, że rząd Słowacji na kilka lat przed wprowadzeniem unijnej waluty dysponował strategią kraju na rzecz zmiany waluty. – Wielka Brytania, która nie wiadomo kiedy przystąpi do euro, pełną dokumentację ma. My jesteśmy na początku tej drogi – uznał szef NBP.

Taki sceptycyzm prezesa banku centralnego i głowy państwa nie służy stabilności naszej waluty, czego dowody na rynku były widoczne w ostatnim tygodniu.

[ramka][srodtytul]Ceny w październiku[/srodtytul]

Ministerstwo Finansów szacuje, że w październiku inflacja osiągnęła poziom 4,2 proc. rok do roku wobec 4,5 proc. we wrześniu. Zdaniem wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej spadek inflacji zawdzięczamy głównie niższym cenom paliw. Ministerstwo szacuje, że ceny transportu obniżyły się w październiku o 0,8 proc. m/m, w tym ceny paliw spadły o 1,8 proc. m/m. Natomiast ceny żywności wzrosły o 0,9 proc. m/m wobec 1,7 proc m/m przed rokiem, czyli presja wzrostowa na rynku artykułów żywnościowych wyraźnie osłabła. Wiceminister spodziewa się w grudniu spadku wskaźnika inflacji poniżej 4 proc.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Słabiej w przemyśle[/srodtytul]

Wskaźnik menedżerów logistyki PMI dla Polski spadł w październiku do 43,7 pkt z 44,9 pkt we wrześniu. Takie dane opublikowano wczoraj w raporcie Markit Economics. Jest to najniższy poziom w historii publikacji wskaźnika PMI dla Polski, a wynik poniżej 50 pkt wskazuje na spowolnienie w przemyśle. U podstaw pesymistycznej oceny leży sytuacja na świecie. Zdaniem Lucy Bethell, analityka RBS Global Banking & Markets, firmy odczuwają już brak popytu, a to jest obecnie bariera wzrostu. Według Bethell w tej sytuacji zaczną narastać oczekiwania na cięcie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.[/ramka]

Wczoraj po porannym umocnieniu, w ciągu dnia złoty raz tracił, a raz zyskiwał w stosunku do innych walut. Ostatecznie lekko osłabił się wobec euro i dolara. Na koniec dnia euro kosztowało 3,53 zł, a dolar 2,80 zł. Złoty zyskał zaś wobec franka szwajcarskiego, który kosztował 2,39 zł.

– Obserwowane wahania miały związek przede wszystkim z dużymi transakcjami dokonywanymi przez firmy korporacyjne, a nie z działalnością banków inwestycyjnych – mówi Marcin Bilbin, diler walutowy Pekao. – To był spokojny dzień na tle tego, co działo się w październiku. Być może to wynik przedłużenia okresu świątecznego, a może wynik stabilizacji polskiej waluty – zastanawia się diler.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy