Obecnie wejście do korytarza walutowego ERM2 nie jest najlepsze, bo obarczone wysokim ryzykiem wypadnięcia z niego przy jednoczesnej utracie znacznej części rezerw walutowych. Takie zdarzenie bardzo poważnie osłabiłoby nasze szanse przyjęcia euro w dającym się przewidzieć terminie – uważa prezes NBP Sławomir Skrzypek.
By spełnić warunki przyjęcia euro, Polska musi przez dwa lata przebywać w systemie ERM2 (to swego rodzaju poczekalnia), utrzymując kurs złotego w paśmie wahań nieprzekraczających plus/minus 15 proc. od ustalonego wcześniej parytetu centralnego.
Zdaniem szefa banku spowolnienie gospodarcze w krajach Unii Europejskiej wpływa na obniżenie presji inflacyjnej do tego stopnia, że pojawiło się zagrożenie deflacją.
[wyimek]4,39 zł kosztowała wczoraj europejska walutana rynku międzybankowym[/wyimek]
– W tych warunkach utrudniona byłaby realizacja kryterium inflacyjnego, którego spełnienie (czyli utrzymanie inflacji nie niższej niż 1,5 proc. – przyp. red.) wymagałoby drastycznego zaostrzenia polityki pieniężnej. A to z kolei musiałoby znaleźć odzwierciedlenie w ograniczeniu i tak słabnącego wzrostu gospodarczego – dodał prezes Narodowego Banku Polskiego.