[b]Napisz do nas: [mail=firmawkryzysie@rp.pl]firmawkryzysie@rp.pl[/mail][/b]
Eksperci nie pozostawiają wątpliwości: największe szanse na znalezienie pracy dają duże miasta i tereny uprzemysłowione. Nic dziwnego, skoro w Warszawie stopa bezrobocia wynosiła w końcu stycznia 2 proc., a w województwie śląskim 7,7 proc. wobec 10,5 proc. dla całej Polski lub 18,1 proc. w województwie warmińsko-mazurskim.
Nie znaczy to jednak, że pracy w słabiej zurbanizowanych regionach nie ma. Przykładowo na Podlasiu zatrudnienie będą oferować przedsiębiorstwa budowlane. Według wicedyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku Jarosława Sadowskiego pracowników mogą poszukiwać takie firmy, jak: Unibep, Instal czy Mark-Bud.
– Zlecenia dla branży budowlanej napłynęły m.in. od samorządów. Jest też zapowiedź ulokowania w regionie fabryki koncernu Ikea, która przyjęłaby do pracy ok. 2 tys. osób – oznajmia Sadowski. Podlaskie urzędy pracy stale mają także oferty dla handlowców oraz kadry zarządzającej. Pracowników poszukuje także sektor publiczny: potrzeby kadrowe Straży Granicznej – jak twierdzi WUP – liczone są w setkach osób.
Pracę będzie można znaleźć na terenie specjalnych stref ekonomicznych. – W drugiej połowie tego roku powinna zacząć się realizacja projektów, które podpisaliśmy w latach 2007 – 2008. Jeśli inwestorzy będą się trzymać deklaracji złożonych w listach intencyjnych, do 2010 roku powinno przybyć ok. 7 – 8 tys. nowych miejsc pracy – twierdzi Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ponad połowę z nich miałyby zaoferować firmy motoryzacyjne. Byłaby to głównie praca przy taśmach montażowych. Pojawią się także etaty w branży AGD przy produkcji elementów z tworzyw sztucznych. W Kostrzyńsko-Słubickiej SSE mają ruszyć inwestycje w branży metalowej, elektronicznej i meblarskiej. Ubiegłoroczne deklaracje przedsiębiorców zakładały przyjęcie do pracy 1500 osób. – Dziś taka liczba etatów jest nierealna. Ale tysiąc powinno się pojawić – mówi Krzysztof Dołganow, prezes KSSSE.