Ostatnio pojawia się coraz więcej apeli ze strony polityków nowych państw członkowskich, ale też niezależnych ekonomistów, o zmianę warunków wejścia do strefy euro.
Prestiżowy dziennik „Financial Times“ zamieścił wczoraj komentarz redakcyjny, w którym pisze: „Unia walutowa potrzebuje wyraźnych zasad. W przyszłości muszą one być stosowane bardziej rygorystycznie w całej strefie euro, ale dziś muszą być interpretowane elastycznie“. I jeszcze: „Roztropna w swej polityce gospodarczej Polska nie powinna pokutować za grzechy utracjuszowskich Włoch“.
Jednak to m.in. do „utracjuszowskich“ Włoch należy decyzja o zmianie kryteriów. Przewodniczący KE nie ma wątpliwości: państwa strefy euro nie zgodzą się na to. – Prawdopodobieństwo jednomyślnej zgody jest
w najbliższej przyszłości znikome – powiedział Jose Manuel Barroso. Według niego zwycięży obawa przed podważeniem stabilności strefy euro.
Przewodniczący KE odrzucił także argument, że w tych trudnych czasach strefa euro powinna pomóc naszej części Europy właśnie poprzez zaproszenie na łagodniejszych warunkach. – Euro jest obowiązkiem, a nie prawem. I mamy prawo żądać od krajów wypełnienia kryteriów – powiedział szef KE. Jak zaznaczył, strefa euro nie jest zamknięta na nowe państwa, o czym świadczy fakt rozszerzenia o kolejne cztery kraje w ostatnich latach.