Kolejny miesiąc gospodarka japońska notuje spadek. Wczoraj Ministerstwo Finansów tego kraju podało, iż wartość eksportu zmniejszyła się o 49,4 proc. w stosunku do lutego zeszłego roku. To najgorszy wynik od 1980 roku, od kiedy prowadzone są analizy, i kolejny, gdzie spada wartość wymiany zagranicznej (w styczniu było to nieco ponad 45 proc.). W szczególnie trudnej sytuacji znalazła się branża motoryzacyjna – zagraniczny popyt na japońskie auta zmalał o 71 proc.
[wyimek]5,8 proc taki spadek wzrostu gospodarczego w Japonii w tym roku prognozuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy[/wyimek]
W lutym spadła też wartość japońskiego importu o rekordowe 43 proc., w tym import ropy naftowej zmniejszył się o 13,9 proc., co jest największą zniżką od 20 lat. Dzięki temu druga największa gospodarka świata po czteromiesięcznej przerwie ponownie odnotowała nadwyżkę w bilansie wymiany zagranicznej. Była ona jednak aż o 92 proc. mniejsza, niż w analogicznym okresie 2008 r. Eksport był tym, co w tej dekadzie na nowo zbudowało pozycje gospodarki Japonii. W latach 2002 – 2007 rósł on przeciętnie w 12-proc. tempie. Ale japońskie firmy produkujące głównie dobra trwałe, przede wszystkim samochody i urządzenia elektroniczne, są bardzo uzależnione od kondycji rynków zewnętrznych. Już ubiegły rok Japonia zakończyła spadkami PKB.
Na razie nie powiodły się dwa plany ratowania gospodarki i obniżenie stóp procentowych praktycznie do zera. Rząd premiera Taro Aso zapowiedział kolejny. Wsparcie mają otrzymać najważniejsze firmy (w tym Toyota i Panasonic).
Ekonomiści szacują, iż PKB w I kwartale może spaść nawet o 12,1 proc. w ujęciu rocznym. Przewidują też dalsze osłabienie jena w stosunku do dolara o ok. 10 – 15 proc. Tak prognozuje Bank of America Securities-Merrill Lynch Japan. Japońska gospodarka kurczy się najmocniej od 1974 r., a w styczniu pierwszy raz od 13 lat pojawił się deficyt na japońskim rachunku obrotów bieżących. Wynosi 172,8 mld jenów (1,8 mld dolarów).