Wczoraj od rana inwestorzy przystąpili do zakupów. W krótkim czasie WIG20 wzrósł o ponad 2,5 proc., pokonując na krótko poziom 1700 pkt. W tych okolicach popyt się jednak wyczerpał i ceny poszły lekko w dół. Ostatecznie sesja zakończyła się na poziomie o 2 proc. wyższym niż we wtorek, ale niski poziom obrotów może sugerować, że część inwestorów postanowiła na razie pozostać poza rynkiem. W obrocie znalazły się akcje za niespełna 1,3 mld zł.
Popyt skupił się przede wszystkim na akcjach banków, które zdrożały średnio o prawie 5 proc. Negatywny wpływ na indeks miały natomiast walory PKN Orlen. Ich kurs spadł o 2 proc., gdy spółka poinformowała, że negatywna wycena zapasów oraz różnic kursowych może obniżyć wynik operacyjny w pierwszym kwartale nawet o 450 mln zł. Taniały też walory TP SA po podaniu przez „Gazetę Prawną”, że firma wstrzymała inwestycje związane z podłączaniem nowych klientów. Inwestorów nie uspokoiło dementi spółki w tej sprawie.
Wśród firm wchodzących do mWIG40 (wzrost o 1,9 proc.) również najlepiej wypadły akcje banków oraz spółek budowlanych.
Kupujących powstrzymywały też kolejne złe dane z zagranicy. Główne indeksy giełd europejskich spadały wczoraj po około 1 proc. Rozczarował przede wszystkim amerykański banki Morgan Stanley, który w pierwszym kwartale zanotował większą, niż sądzono, stratę netto (177 mln dol.) oraz zapowiedział obniżenie kwartalnej dywidendy.
Nieco słabszy wynik opublikował też koncern Boeing, który przy okazji obniżył tegoroczne prognozy. W Europie spadkom oparł się jedynie sektor materiałów budowlanych. Jego indeks wzrósł o ponad 2 proc. po kilku pozytywnych rekomendacjach banku JP Morgan.