Notowania zakończyły się wzrostem o ponad 4 procent, a do ważnej granicy 1900 punktów zostało już bardzo niewiele. Aktualne tempo wzrostów wydaje się nie do utrzymania w dłuższym czasie, więc ważny z technicznego punktu widzenia opór może ostudzić na jakiś czas zapał byków - poinformował analityk Xelion Łukasz Bugaj.

Po udanych sesjach czwartkowej i piątkowej za oceanem, parkiet warszawski dzień rozpoczął od prawie 2-procentowej zwyżki. Pozytywne nastroje na innych giełdach jeszcze o poranku podnosiły wyceny spółek, które po godzinie 10 ustabilizowały się. Nie było widać żadnej reakcji na informację o przesunięciu publikacji "stress testów" amerykańskich banków. Co jeszcze ważniejsze ignorowane są przecieki jakoby niektóre z instytucji finansowych nie przeszły owych testów z pozytywnych wynikiem.

Giełda nie przejęła się także prognozami Komisji Europejskiej przewidującymi spadek polskiego PKB o 1,4%, tylko pozytywnie zareagowała na rosnące indeksy na otwarciu za oceanem, podkreślił analityk.

W poniedziałek indeks WIG20 wzrósł o 4,23% i osiągnął poziom 1.874,53 pkt. WIG zyskał 3,44% wzrastając do 30.018,26 pkt. Obroty na rynku akcji ukształtowały się na poziomie ponad 1,5 mld zł.