Według informacji „Rzeczpospolitej” Komisja Nadzoru Finansowego, prokuratura i Centralne Biuro Śledcze prowadzą największe w historii polskiego rynku kapitałowego dochodzenie dotyczące wykorzystania informacji poufnych.
W sprawę zamieszanych jest kilkanaście osób, które dokonywały transakcji o wartości ok. 30 mln zł. Feralny dzień nastąpił 6 sierpnia 2008 r. Wówczas, jak twierdzi KNF, doszło do wycieku poufnej informacji ze spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Warta 25 mld zł firma to największa spółka z branży w kraju, wyłączny importer gazu do Polski.
Według komisji pracownik koncernu odpowiedzialny za relacje z inwestorami finansowymi poinformował jednego z analityków, tydzień przed oficjalną publikacją, że wyniki firmy za drugi kwartał 2008 roku będą znacznie gorsze, niż oczekiwano.
Informacja, która nie miała prawa ujrzeć światła dziennego, błyskawicznie rozeszła się wśród dużych instytucji finansowych i – jak sądzi prokuratura – została wykorzystana m.in. przez pracowników ING i PZU (obie instytucje nie udzieliły nam komentarza w tej sprawie).
Inwestorzy zaczęli składać zlecenia sprzedaży akcji, mimo że za wykorzystywanie informacji poufnych grozi pięć lat więzienia i grzywna nawet do 5 milionów złotych.