Piątkowe notowania powyżej 1070 dol. za uncję z pewnością nie będą tegorocznym rekordem. – Ceny złota wydostały się z przedziału 1050 – 1065 dol. za uncję i znalazły wsparcie na poziomie 1070 dol. – mówił Afshin Nabavi z MKS Finance.

Trend wzrostowy może jednak na jakiś czas zostać wyhamowany zapowiadanymi przez Rosjan wyprzedażami rezerw złota. Najprawdopodobniej będzie to 2030 ton do końca tego roku. Taka decyzja jest z jednej strony zaskakująca, bo banki centralne starały się raczej nie pozbywać złota, z drugiej jednak – wysoka cena zachęca do pozbycia się części zapasów tego kruszcu. Tyle że na razie rynek nie zareagował na rosyjskie zapowiedzi. – Oczekiwano tego już od dłuższego czasu i sprzedaż rosyjskich rezerw została wliczona w obecne notowania. Wiadomo, że rosyjski rząd ma kłopoty z finansowaniem deficytu, więc wcześniej czy później musi się złota pozbyć – tłumaczy Robin Bhar, analityk z Calyona.

Wysokie ceny złota i tani dolar zazwyczaj ciągną w górę notowania ropy naftowej. Do tego dołożyły się lepsze od oczekiwanych wyniki kilku ważnych amerykańskich spółek. Ten rajd cenowy może się jednak okazać krótkotrwały, ponieważ firmom nadal bardzo trudno zwiększyć sprzedaż i lepsze wyniki osiągają, przede wszystkim tnąc koszty. Dlatego jest mało prawdopodobne, by ceny wzrosły znacznie ponad 80 dol.

[ramka][b][link=http://]Serwis Inwestycje alternatywne[/link][/b][/ramka]