Pieniądze te posłużą holdingowi na spłatę zobowiązań, w tym opłacenie opiewających na 4,1 mld USD obligacji wyemitowanych przez należącą do niego firmę budowlaną Nakheel. Termin zapadalności tego długu upływał wczoraj.
Pomoc finansowa z Abu Zabi znacznie więc zmniejsza możliwość bankructwa Dubai World i pozwala holdingowi prowadzić normalną działalność do czasu porozumienia się z wierzycielami o restrukturyzacji 26 mld USD długu. To właśnie obawy o to, że możliwa plajta Dubai World może doprowadzić do bankructwa emiratu Dubaju, pod koniec listopada doprowadziły do kilkudniowej paniki na światowych rynkach.
Pomoc Abu Zabi dla Dubai World została przyjęta entuzjastycznie przez bliskowschodnie rynki. Na początku wczorajszej sesji główny indeks dubajskiego parkietu zyskał aż 10 proc. Rósł on najmocniej spośród głównych światowych indeksów. Ostatnie tygodnie były dla niego kiepskie. Odkąd Dubai World, pod koniec listopada poinformował o swoich kłopotach ze spłatą zadłużenia, indeks ten stracił 19 proc.
Dobre wieści z nad Zatoki Perskiej przyczyniły się też wczoraj do porannych zwyżek na europejskich giełdach. Zmalały obawy inwestorów o ewentualne straty, które mogłyby ponieść europejskie (głównie brytyjskie) banki pożyczające wcześniej pieniądze Dubajowi i holdingowi Dubai World. Euro wzmocniło się zaś rano o 0,3 proc. w stosunku do dolara.