Z pielgrzymką do świętego Walentego

Do grobu świętego Walentego przyjeżdżają co roku tysiące zakochanych. Nic dziwnego, że miasteczko Terni, w którym leżą jego szczątki, konkuruje o tytuł stolicy zakochanych z Weroną, miastem Romea i Julii

Publikacja: 12.02.2010 00:52

Narzeczeni proszą świętego Walentego o opiekę

Narzeczeni proszą świętego Walentego o opiekę

Foto: Fotolink

Red

Co roku, w niedzielę poprzedzającą 14 lutego, przed sanktuarium patrona zakochanych gromadzą się narzeczeni. Dziewczyny trzymają bukiety kwiatów. Przyjeżdżają z całych Włoch na Święto Obietnicy, by przed urną z relikwiami biskupa złożyć przyrzeczenie, że w ciągu roku wezmą ślub, i modlić się o błogosławieństwo świętego dla ich związku. Większość par bierze udział w organizowanych w tych dniach przy świątyni weekendowych przygotowaniach do sakramentu małżeństwa.

W sam dzień św. Walentego w bazylice znów jest gwarno. Pary klękają przed grobem świętego znajdującym się w głównym ołtarzu. Przychodzą tu podziękować za miłość i prosić, by więź między nimi stawała się coraz głębsza.

Panuje radosna atmosfera. Całe Terni świętuje imieniny Walentego. Wokół kościoła wyrosły kramy i namioty – a w nich odbywają się pokazy cyrkowe, strzelanie z łuku, loteria.

Zaczyna się procesja z relikwiami, prowadzona przez kobiety i mężczyzn w kolorowych strojach historycznych. Mszę świętą, z udziałem lokalnych władz, odprawia biskup Umbrii. Małżeństwa z długim stażem odnawiają przyrzeczenia małżeńskie, odbywa się też nabożeństwo dla samotnych. Liczne spektakle, koncerty, wystawy, konferencje trwają przez cały luty, a jednym z najważniejszych wydarzeń jest wręczenie nagrody św. Walentego ludziom, którzy przyczyniają się do umocnienia pokoju i jedności. W tym roku przyznano ją papieskiemu sekretarzowi księdzu kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi.

[srodtytul]Krnąbrny duchowny[/srodtytul]

Werona, literacka ojczyzna Romea i Julii, to niezaprzeczalnie najsłynniejsze miasto zakochanych – twierdzą niektórzy. – Terni bardziej zasługuje na tytuł miasta miłości – sprzeciwiają się zwolennicy trwającego osiemnaście wieków kultu świętego.

Św. Walenty, będący główną przyczyną tych sporów, został oficjalnie uznany za patrona zakochanych dopiero w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI, ale jego imię zawsze było kojarzone z miłością. Hagiolodzy (naukowcy zajmujący się żywotami beatyfikowanych i kanonizowanych) piszą o trzech świętych noszących to imię i wspominanych we wczesnych martyrologiach chrześcijańskich pod datą 14 lutego.

Pierwszy z nich to rzymski ksiądz, który – wbrew zarządzeniu cezara Klaudiusza II Gockiego, by żołnierze nie wstępowali w związki małżeńskie – udzielał potajemnie ślubów. Za sprawą jego modlitwy niewidoma córka naczelnika więzienia odzyskała wzrok. Został zabity około 269 r.

Drugim świętym wspominanym w tym dniu jest męczennik zamordowany z kilkoma towarzyszami w Afryce, o którym brak bliższych danych.

Trzecim i najważniejszym jest urodzony i mieszkający w Terni biskup, pierwszy duchowny, który udzielił ślubu chrześcijance i poganinowi. Tym czynem rozsierdził cesarza Lucjusza Domicjusza Aureliana – nie dość, że niechętnego żonatym legionistom, których uważał za gorszych żołnierzy, to jeszcze urażonego faktem, że obywatel rzymski poślubił przedstawicielkę zakazanego wówczas w cesarstwie wyznania. Walenty został ścięty w 273 r.

[srodtytul]Wszyscy chcą ślubu[/srodtytul]

W tym miejscu w 1605 r. odnaleziono doczesne szczątki świętego – jeden z karmelitów, którzy opiekują się sanktuarium w Terni, wskazuje kamienną grotę za głównym ołtarzem. – Kości Walentego i niekompletna czaszka spoczywały w ołowianej trumnie umieszczonej w marmurowym grobowcu.

Podczas prac poszukiwawczych i budowlanych prowadzonych na początku XVII w. odkryto również napisy na grobowych tablicach świadczące, że chrześcijańska nekropolia, a później bazylika, powstały na miejscu pogańskiego cmentarza. To na nim trzej uczniowie biskupa pochowali wykradzione po egzekucji ciało. Pierwszy kościół zaczęto wznosić prawdopodobnie już kilkadziesiąt lat później, kiedy Konstantyn Wielki zapewnił chrześcijanom wolność wyznania.

Później świątynia była wielokrotnie plądrowana, niszczona i przebudowywana. Relikwie św. Walentego znajdują się obecnie w szklanym sarkofagu pod głównym ołtarzem. Umieszczono je w relikwiarzu w formie ciała biskupa.

– Święty Walenty ma szczęśliwą rękę – uważają zakochani. Nic więc dziwnego, że w sanktuarium w Terni odbywa się o wiele więcej ślubów niż którymkolwiek innym kościele Włoch.

Do rytuału odwiedzin zakochanych należy również wizyta przy położonym 7 km od Terni malowniczym wodospadzie Marmore. Jednym z najwyższych (165 m) w Europie. To o nim ponoć wspomina Wergiliusz w ósmej księdze „Eneidy” i nim zachwyca się George Byron w „Wędrówkach Childe Harolda”.

Jest to bez wątpienia najbardziej romantyczne miejsce w okolicy. Woda szerokim strumieniem spada trzema kaskadami z trzech ogromnych uskoków. Wokół zielenią się drzewa.

Zakochani wędrują do położonego na samym szczycie punktu widokowego, słuchają po drodze szumu wody. Podążają przez wydrążony w skale tunel, a kiedy wychodzą zroszeni są wirującymi kroplami. Masa pędzącej wody spada z rykiem. Zachwyt nieco słabnie, gdy dowiadują się, że strumień wodospadu można zmniejszyć za naciśnięciem jednego guzika. Od lat 30 XX w. wodospad zaczęto zasilać wodą ze zbudowanego nad kaskadą zalewu, by siłę wody zamieniać na energię elektryczną dla pobliskich fabryk.

[srodtytul]Co ma Terni do Kennedy’ego?[/srodtytul]

Architektura Terni rozczarowuje. Mieszczą się tu od przedwojnia zakłady zbrojeniowe i stalowe, które stały się celem bombardowań aliantów w 1943 r. Zniszczeniu uległo 80 proc. miasta, w tym zabytki starożytne i średniowieczne. Obecnie dominuje tu powojenna, nieciekawa architektonicznie zabudowa i fabryczne kominy. Wyjątkiem są pozostałości rzymskiego amfiteatru, siedem zabytkowych, przeważnie średniowiecznych, kościołów z katedrą budowaną od XII do XVIII w., pałace, neoklasyczny budynek Teatru Miejskiego z XIX w. i fontanna z 1936 r. z mozaiką ze znakami zodiaku.

Gdyby nie święty Walenty, Terni leżące w sąsiedztwie pięknych zabytkowych miast, jak Perugia, Asyż i Orvieto, byłoby zupełnie zapomniane. Sławę zapewniałby mu wówczas jedynie fakt, że to z tutejszej fabryki pochodziła broń, z której zastrzelono prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy