Francuski producent samochodów stracił w 2009 r. 3,07 mld euro z powodu skutków kryzysu na globalnym rynku motoryzacji. Prezes Carlos Ghosn uważa, że ten rok będzie też trudny, co przyczyniło się do spadku cen Renault w Paryżu o 5,75 proc., do 30,9 euro.

Większość strat przypadła na I półrocze, bo w II rząd Francji uruchomił premie za złomowanie, co pozwoliło zmniejszyć straty Renaulta do 356 mln euro. Roczne obroty zmalały o 10,8 proc., do 33,7 mld euro.

Ten rok będzie szczególnie trudny. Carlos Ghosn ocenia, że sprzedaż na rynku europejskim może zmaleć o 10 proc. Na świecie nastąpi wzrost o 3 proc. dzięki Chinom, Ameryce Płn., Indiom i Rosji. Dyrekcja będzie jednak nadal przygotowywać firmę na pokryzysową ekspansję: będzie kontynuować w Europie ofensywę handlową, od 2011 r. przystąpi do sprzedaży pojazdów elektrycznych, zwiększy obecność na wschodzących rynkach. Na początku 2011 r. Renault przedstawi nowy plan strategii na kilka lat. Słowa Ghosna najwyraźniej nie przekonały inwestorów.

[i]—afp, dpa, reuters, [/i]