Zyskowna walka ze zmianą klimatu

Huty i cementownie bogacą się na unijnym systemie handlu prawami do emisji dwutlenku węgla. Dopłacają elektrownie

Publikacja: 10.03.2010 01:16

Brytyjscy eksperci wskazali firmy z największymi nadwyżkami uprawnień. Łączna wartość tych nadwyżek

Brytyjscy eksperci wskazali firmy z największymi nadwyżkami uprawnień. Łączna wartość tych nadwyżek to 500 mln euro.

Foto: Rzeczpospolita

Aż miliard euro do 2020 roku może zarobić potentat stalowy ArcelorMittal na unijnym Systemie Handlu Emisjami (SHE). Takie wyliczenia przedstawiła w swoim raporcie brytyjska organizacja pozarządowa Sandbag. ArcelorMittal i inne firmy – wywodzące się głównie z branży cementowej – zarabiają na kryzysie i zbyt hojnym systemie rozdawania uprawnień do emisji CO[sub]2[/sub].

System SHE został stworzony jako rynkowe narzędzie walki ze zmianami klimatycznymi. Państwa dostają określone limity emisji dwutlenku węgla, które dzielą potem na branże i poszczególne przedsiębiorstwa. Do roku 2012 te uprawnienia są dla wszystkich darmowe. Ale jeśli ktoś chce truć więcej, to musi dokupić uprawnienia na rynku. Podaż tworzą te firmy, które zmniejszają emisję lub po prostu ograniczają produkcję. Odpowiednie dopasowanie ilości uprawnień ma pomóc w stopniowym ograniczaniu emisji dwutlenku węgla.

Zdaniem brytyjskich ekspertów z Sandbag ten cel trudno jednak będzie osiągnąć, popełniając takie błędy, jak w obecnej fazie SHE, obejmującej lata 2008 – 2012.

Sandbag sporządził listę firm z największymi nadwyżkami uprawnień, które nazwał ”tłustymi węglowymi kotami”. Suma ich nadwyżek tylko w 2008 roku wynosiła 35 milionów uprawnień, czyli 35 mln ton CO[sub]2[/sub]. To kwota równa rocznej emisji dwutlenku węgla Litwy i Łotwy w 2008 roku. Warta jest, według obecnych cen rynkowych, 500 milionów euro. To jakby dotacja wręczona im przez rządy.

W swojej prognozie Sandbag przewiduje, że do 2012 roku zyski z nadwyżek uprawnień dziesięciu najhojniej obdarowanych firm wyniosą 3,2 mld euro. To kwota równa unijnemu budżetowi ochrony środowiska. Firmy będą mogły zachować zaoszczędzone uprawnienia na kolejne lata.

Brytyjczycy przekonują, że system działa źle. I dodają, że argumenty niektórych branż mówiące o tym, iż walka ze zmianami klimatycznymi spowoduje obniżenie ich konkurencyjności, nie znajdują uzasadnienia w faktach.

Raport opisuje również drugą stronę medalu. Stosunkowo niewielka liczba przedsiębiorstw działających w branży energetycznej została nadmiernie obciążona kosztami walki klimatycznej. I to właśnie na nich spoczywa główny ciężar obniżania emisji dwutlenku węgla. Koszty kupowanych uprawnień firmy te przenoszą na ceny energii i każdy konsument w Unii Europejskiej faktycznie sponsoruje branże, które na SHE wygrały.

Sandbag proponuje w kolejnej fazie działania SHE – od 2013 roku – ograniczenie liczby uprawnień do emisji CO2. A także taką zmianę systemu, aby część miliardowych zysków z nadwyżek nie zasilała wprost kas przedsiębiorstw, ale była przeznaczona na inwestycje w czyste technologie.

Komisja Europejska, która odpowiada za tworzenie ETS, na razie nie komentuje brytyjskich wniosków. Jak powiedziała nam rzeczniczka komisarz do spraw zmiany klimatycznej, eksperci pracują nad kształtem systemu SHE mającym obowiązywać od 2013 roku. Propozycja zostanie przedstawiona w czerwcu.

[ramka][b]Co to jest ETS[/b]

ETS (skrót od angielskiego terminu Emission Trading Scheme) to handel emisjami zanieczyszczeń. Pierwszy pomysł pojawił się już w latach 60. I na nim Komisja Europejska w 2003 r. wzorowała dyrektywę wprowadzającą handel emisjami CO[sub]2[/sub]. Polega on na tym, że każdemu regionowi przydziela się górny limit emisji i jest on dzielony między firmy. Jeśli te nie wykorzystają limitu – nadwyżkę można sprzedać tym, którzy limity przekraczają. [i]—kbac[/i][/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=a.slojewska@rp.pl]a.slojewska@rp.pl[/mail][/i]

Aż miliard euro do 2020 roku może zarobić potentat stalowy ArcelorMittal na unijnym Systemie Handlu Emisjami (SHE). Takie wyliczenia przedstawiła w swoim raporcie brytyjska organizacja pozarządowa Sandbag. ArcelorMittal i inne firmy – wywodzące się głównie z branży cementowej – zarabiają na kryzysie i zbyt hojnym systemie rozdawania uprawnień do emisji CO[sub]2[/sub].

System SHE został stworzony jako rynkowe narzędzie walki ze zmianami klimatycznymi. Państwa dostają określone limity emisji dwutlenku węgla, które dzielą potem na branże i poszczególne przedsiębiorstwa. Do roku 2012 te uprawnienia są dla wszystkich darmowe. Ale jeśli ktoś chce truć więcej, to musi dokupić uprawnienia na rynku. Podaż tworzą te firmy, które zmniejszają emisję lub po prostu ograniczają produkcję. Odpowiednie dopasowanie ilości uprawnień ma pomóc w stopniowym ograniczaniu emisji dwutlenku węgla.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy