Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało wczoraj o odkryciu przez swoją spółkę norweską, działającą w konsorcjum, nowych złóż na Szelfie Norweskim.

Wykonany pierwszy odwiert poszukiwawczy potwierdził występowanie gazu. Jednak odkrycie ma raczej symboliczne znaczenie, bo zasoby gazu są relatywnie niewielkie, wynoszą 9 – 16 mld m sześc. Na dodatek PGNiG ma tylko ok. 12 proc. udziałów w tym projekcie. Firma zapowiada jednak, że eksploatacja może się rozpocząć już w przyszłym roku. Odkrycia dokonano w pobliżu innego złoża gazowo-naftowego o nazwie Skarv, którego udziałowcem PGNiG zostało ponad trzy lata temu. Spółka ma ok. 13 proc. udziałów w tym złożu, a jego udokumentowane zasoby wynoszą 42,1 mld m sześc. gazu, 16,5 mln m sześc. ropy.

[wyimek]0,5 mld m[sup]3[/sup] gazu rocznie PGNiG wydobywać będzie na Morzu Północnym[/wyimek]

Prace przy uruchomieniu produkcji są już w ostatniej fazie. Na dobre ruszą w drugim półroczu 2011 r. Rocznie będzie to produkcja w wysokości ok. 0,4 mln ton ropy i ok. pół miliarda m sześc. gazu ziemnego. Ale nie należy liczyć, że surowce trafią do Polski. Wydobycie w Norwegii to niewiele, biorąc pod uwagę, że w Polsce roczne zapotrzebowanie na gaz wynosi ok. 14 mld m sześc. gazu. Część popytu PGNiG pokrywa z krajowych zasobów, z których dostarcza ok. 4,3 mld m.sześc.

PGNiG ma ambitne plany wydobycia za granicą, ale w najbliższych latach raczej ograniczą się do Morza Połnocnego. Spółka kupiła koncesje w Afryce Północnej – Libii i Egipcie, ale przygotowania do próbnych odwiertów dopiero się rozpoczęły. Poza tym PGNiG działa w Pakistanie, gdzie z sukcesem udało się wykonać pierwszy odwiert. Wszystkie te działania wymagają wysokich nakładów, liczonych w setki milionów dolarów.