Wcześniej mówiła o 5 proc. – ujawniła szefowa rady nadzorczej Saowanee Kamolbutr. Po tej informacji ceny akcji banku w Bangkoku skoczyły o 12,8 proc., do poziomu najwyższego od 2007 r.; sesję zakończyły wzrostem o 6,4 proc.

ING ma już w TMB 30 proc. akcji: 25 proc. normalnych i 5 proc. bez prawa głosu, które chciałby zamienić na zwykłe akcje uprawniające do głosowania. Gdy kupował pierwszy udział w 2007 r., Skarb Państwa Tajlandii zapewnił mu przywilej pierwokupu jego 26 proc. Teraz Holendrzy zaproponowali podzielony plan kupna: najpierw 5 proc., a później pozostałe 21, możliwe, że z kilkoma partnerami – ujawniła Kamolbutr. Resort finansów chce się pozbyć całości, więc decyzja o zgodzie na sprzedaż ratami należy do ministra finansów.

Według analityków oferta ING rozwiewa niepokoje o przeszkody proceduralne przy tej transakcji. ING ma umowę z Brukselą, która ogranicza jego zakupy, chyba że przyspieszy spłatę 10 mld euro pomocy.