Nadmierna koncentracja rynku szkodliwa

- Zadaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest stanie na straży konkurencji i stanowcza reakcja w przypadkach, gdy może dojść do jej ograniczenia. A tak może być w przypadku ewentualnego przejęcia Energi przez Polską Grupę Energetyczną - pisze Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK

Publikacja: 10.09.2010 07:37

Nadmierna koncentracja rynku szkodliwa

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Red

Dyskusja o prywatyzacji energetycznej grupy Energa tocząca się publicznie od kilku tygodni wyprzedza najważniejszy moment dla spółki – decyzję o wyborze najlepszego oferenta, który ją kupi.

Główny rozgrywający – Ministerstwo Skarbu Państwa – na tym etapie będzie wybierał między dwoma spółkami: Polską Grupą Energetyczna oraz czeską firmą Energeticky a Průmyslovy Holding. Na ostateczny wynik poczekamy zapewne jeszcze kilka dni. Wybór jednego z podmiotów to odpowiedzialne zadanie. Musi bowiem wpisywać się w rządową długofalową strategię rozwoju branży, dlatego dalsze plany i zakres podejmowanych działań powinny obejmować obecną sytuację na rynku oraz wszelkie możliwe zagrożenia mogące pojawić się w przyszłości.

Konsolidacja branży energetycznej, która nastąpiła w latach 2006 – 2007, doprowadziła do powstania czterech pionowo zintegrowanych grup zajmujących się wytwarzaniem, dystrybucją i obrotem energią elektryczną. W tak skoncentrowanym sektorze konkurencję na pewno może pobudzić częściowa prywatyzacja. Scenariusze zmian właścicielskich są różne – wszystkie jednak muszą spełniać jeden podstawowy warunek: w najwyższym stopniu przyczyniać się do poprawy sytuacji na rynku energii.

W ramach kompetencji przysługujących urzędowi antymonopolowemu, w trosce o konkurencję i konsumentów – rynek ten jest przez nas od wielu miesięcy wnikliwie analizowany. Wynikiem badań Urzędu jest opublikowany w marcu raport o stanie sektora energetycznego, w którym zasygnalizowaliśmy pierwsze obawy dotyczące jednego z rozważanych scenariuszy – połączenia PGE oraz Energi.

Organ antymonopolowy nie tworzy barier dla procesów prywatyzacyjnych, ale stojąc od 20 lat na straży konkurencji, jest zobowiązany odpowiedzialnie mówić o uwalnianiu rynku energii w Polsce. Wyniki wielomiesięcznych badań mówią same za siebie – UOKiK nie może zgodzić się na kolejne połączenia umacniające już i tak silnych graczy. Byłoby to działanie niezgodne z prawem i sprzeczne z interesem rynku i konsumentów.

Potwierdzają to eksperci analizujący rynek niezależnie od nas. Dalsza konsolidacja pionowa rynku jest niedopuszczalna, ponieważ niekorzystne konsekwencje zmian odczują wszyscy odbiorcy energii – zarówno przedsiębiorcy, jak i gospodarstwa domowe.

Udział PGE w rynku wytwarzania energii elektrycznej przekracza 40 proc. – poziom definiowany w prawie ochrony konkurencji jako posiadanie pozycji dominującej. Z pozostałych wytwórców energii w Polsce – konkurentów PGE – jedynie udział Tauronu przekracza 10 proc. Dalsze zwiększenie siły PGE, przy rozproszeniu pozostałych uczestników rynku, prowadziłoby zatem do wzmacniania już i tak jej silnej pozycji.

Zagrożenie dla konkurencji spowoduje nie tylko wzmocnienie grupy na rynku wytwarzania energii elektrycznej. Bardzo szkodliwe będzie też umacnianie pozycji PGE w dystrybucji i sprzedaży detalicznej. Obecnie znaczna część energii wytwarzanej przez spółkę musi być sprzedawana poza jej grupę kapitałową. Wynika to z nadwyżki ,jaką dysponuje PGE – więcej wytwarza, niż jest w stanie sprzedać wewnątrz grupy.

Istniejąca dysproporcja sprzyja większej płynności rynku energii elektrycznej i wywiera presję konkurencyjną na innych wytwórców i dostawców. Dołączenie kolejnego podmiotu do PGE, np. Energi,  spowodowałoby, że praktycznie całość wytwarzanej energii byłaby sprzedawana przedsiębiorcom wchodzącym w skład grupy.

W efekcie powstałby gigant, który nie miałby konkurencji na rynku i mógłby samodzielnie dyktować ceny sprzedaży energii przeznaczonej dla odbiorców końcowych. Nie jesteśmy osamotnieni w tym osądzie. Nasze zdanie jest popierane przez innych ekspertów znających rynek, jego specyfikę i otoczenie.

[srodtytul]Jakieś plusy?[/srodtytul]

Pojawiają się argumenty świadczące o potencjalnie pozytywnym wpływie tej transakcji na rynek, trudno jednak się z nimi zgodzić. Przykładem jest teza, zgodnie z którą tylko zakup Energi pozwoli na budowę elektrowni atomowej.

Nie zapominajmy, że już w 2009 r. wpisano do długoterminowych planów strategicznych PGE inwestycje w energetykę jądrową. Oznacza to, że ich powodzenie nie może być uzależniane od połączenia z Energą. Co więcej, zakup pomorskiej spółki może wręcz zmniejszyć możliwości inwestycyjne PGE. Po pierwsze, część aktywów spółki pochłoną koszty zakupu innego przedsiębiorcy, a po drugie spółka o mniejszej rentowności może obniżyć wskaźniki finansowe grupy.

Kolejnym postulatem jest badanie wpływu przejęcia Energi na rynki inne niż krajowy. Nie przemawia za tym jednak struktura polskiego sektora energetycznego, uwarunkowania. w jakich funkcjonuje, ani dotychczasowe orzecznictwo Komisji Europejskiej.

Nikła skala importu i eksportu energii elektrycznej (ok. 2 – 3 proc.), jaką cechuje się Polska, potwierdza słuszność traktowania polskiego rynku jako odrębnego. Tym bardziej że ta sytuacja w przewidywalnej perspektywie nie ulegnie zmianie. Również KE w swoich decyzjach definiuje rynek obrotu energią elektryczną jako krajowy. Było tak nawet w przypadku Czech i Słowacji, które przez wiele lat były jednym państwem. Za odrębne uznawane były także rynki innych niedużych krajów (np. Belgii i Holandii), które teoretycznie powinny być bardziej otwarte na import, ze względu na mniejszą odległość sieci transgranicznych od centrum państwa.

Urząd nie ma zatem żadnych wątpliwości co to tego, że przejęcie Energi przez PGE doprowadzi do wzmocnienia jej siły rynkowej, dla której nie będzie adekwatnej równowagi ze strony konkurencji. Takiej sytuacji towarzyszą zawsze dwa ważne skutki odczuwalne dla ostatecznych odbiorców – spadek jakości i wzrost cen. Polacy już dziś płacą za prąd relatywnie drożej niż większość mieszkańców krajów Unii Europejskiej – mniej jedynie od Węgrów, Niemców, Maltańczyków i Słowaków.

[srodtytul]Patrzeć w przyszłość[/srodtytul]

Sygnalizowany przez UOKiK możliwy zakaz dla ewentualnego połączenia PGE i Energi, ma na celu ochronę rynku, a w konsekwencji wymiernych interesów konsumentów w przyszłości. Stanowisko w tej sprawie Urząd sygnalizuje od wielu miesięcy, chcąc zwrócić uwagę na ważne kwestie wszystkich instytucji odpowiedzialnych za prywatyzację.

Decyzja należy do Ministerstwa Skarbu Państwa. Zadaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w gospodarce wolnorynkowej jest bowiem stanie na straży konkurencji i stanowcza reakcja w przypadkach, gdy może dojść do jej ograniczenia.

Zakazy wydawane są rzadko. Od 2004 roku Urząd nie zgodził się na dokonanie koncentracji jedynie w sześciu przypadkach, przy wydanych prawie 1200 zgodach.

Zakazy to decyzje wydawane przez prezesa UOKiK w przypadkach jednoznacznie szkodliwych dla rynku transakcji. Poprzedzone są szczegółowymi analizami ekonomicznymi wpływu koncentracji na rynek. Wydając zakaz, mamy więc pewność, że analizowane połączenie będzie szkodzić rynkowi i jego uczestnikom. Przyczyni się np. do powstania silnego podmiotu, który będzie mógł działać niezależnie od konkurentów, kontrahentów i konsumentów. Skutki takich połączeń, niejednokrotnie nieodwracalne dla rynku, nie są bowiem widoczne natychmiast, ale w perspektywie długoterminowej. Zawsze jednak najdotkliwiej odczują je konsumenci.

Rok 2010 to rok licznych koncentracji. Wśród spraw, którymi obecnie zajmuje się UOKiK, jest prowadzone postępowanie wyjaśniające, mające na celu zbadanie otoczenia konkurencyjnego polskich banków. Zostało ono wszczęte po otrzymaniu sygnałów o zamiarze sprzedaży banku BZ WBK.

Urząd dysponuje już wstępnymi danymi charakteryzującymi ten rynek i jest dobrze przygotowany na różne scenariusze rozważane w tej chwili publicznie. Wniosek, który do nas wpłynie, zostanie starannie przeanalizowany. Na ostateczną ocenę trzeba poczekać do wydania decyzji w tej sprawie.

Wśród trwających obecnie 27 postępowań znajduje się również szeroko komentowane w mediach przejęcie spółki Merlin przez Empik. Prowadzone obecnie przez Urząd największe badanie rynków sprzedaży internetowej różnych grup produktów wykaże, czy będziemy mogli zgodzić się na ten zakup.

Dyskusja o prywatyzacji energetycznej grupy Energa tocząca się publicznie od kilku tygodni wyprzedza najważniejszy moment dla spółki – decyzję o wyborze najlepszego oferenta, który ją kupi.

Główny rozgrywający – Ministerstwo Skarbu Państwa – na tym etapie będzie wybierał między dwoma spółkami: Polską Grupą Energetyczna oraz czeską firmą Energeticky a Průmyslovy Holding. Na ostateczny wynik poczekamy zapewne jeszcze kilka dni. Wybór jednego z podmiotów to odpowiedzialne zadanie. Musi bowiem wpisywać się w rządową długofalową strategię rozwoju branży, dlatego dalsze plany i zakres podejmowanych działań powinny obejmować obecną sytuację na rynku oraz wszelkie możliwe zagrożenia mogące pojawić się w przyszłości.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Ekonomia
Polska prezydencja to szansa, by zostać usłyszanym