Region Erongo w zachodniej Namibii jest niezwykle bogaty w surowce mineralne, zwłaszcza diamenty i rudy uranu. W latach 70-tych powstało tu kilka kopalni cennego surowca – wśród nich perła w koronie namibijskiego przemysłu wydobywczego - Rössing Mine, która produkując rocznie blisko 4 tys. ton tlenku radioaktywnego pierwiastka znajduje się w światowej czołówce kopalni tego typu.
Już za kilka lat może ona jednak zostać zdetronizowana przez budowaną właśnie przez spółkę Swakop Uranium kopalnię Husab, która zostanie uruchomiona w 2014 roku i ma być drugą największą na świece kopalnią rud uranu. Inwestor szacuje, że złoże zawiera 108 tys. ton tlenku uranu, z którego w kolejnych etapach przeróbki uzyskuje się paliwo jądrowe. Kopalnia po uruchomieniu będzie wydobywać rocznie blisko 7 tys. ton surowca o wartości 700 mln dolarów.
Jednak Namibia tylko częściowo zyska na dynamicznym rozroście przemysłu wydobywczego. Zarobi za to głównie australijska firma zajmująca się poszukiwaniem nowych surowców - Extract Resources, która jest samodzielnym właścicielem Swakop Uranium. Notowana na australijskiej giełdzie papierów wartościowych spółka, posiada licencję na wydobywanie w Namibii surowców mineralnych na obszarze 2653 km[sup]2[/sup], obejmującym także bogate złoża uranu.
Jeszcze ciekawiej wygląda struktura własnościowa w istniejącej już kopalni Rössing - należy ona bowiem w 69 proc. do Rio Tinto Group, brytyjsko-australijskiego konsorcjum wydobywczego. 15 proc. jest własnością irańskiego rządu, a 10 proc. południowoafrykańskiej spółki IDC. Rząd Namibii posiada zaledwie 3 proc. udziału w kopalni.
Dziś Namibia jest drugim w Afryce (po Nigrze) i piątym na świecie producentem paliwa nuklearnego. W zeszłym roku przemysł uranowy stanowił 5,6 proc. PKB. Według Investment House Namibia, budowa nowych kopalni pozwoli temu afrykańskiemu krajowi do 2015 roku, czterokrotnie zwiększyć wydobycie i stać się światowym potentatem branży.