Rosyjska gospodarka pozostaje jedną z najbardziej energochłonnych w Europie. Pochłania 2,5-3,5 raza więcej prądu, aniżeli gospodarki krajów rozwiniętych. Najważniejszą częścią programu oszczędzania energii jest wymiana starego, ponad 15-letniego sprzętu agd na nowy - energooszczędny. W rosyjskich mieszkaniach, jak piszą „Wiedomosti”, wciąż pracuje ok. 39 mln radzieckich lodówek i 32 mln pralek. Zgodnie z przyjętym programem, w ciągu 10 lat rząd chce obniżyć energochłonność rosyjskiego PKB o 13,5 proc.

Ma to kosztować w sumie ok. 9,5 bln rubli (312 mld dol.). Wydatki z budżetu stanowić mają tylko 760 mld rubli (24 mld dol.), resztę urzędnicy chcą uzyskać z rynku. Miałyby to być umowy z firmami o obniżce zużycia prądu, w zamian za gwarancje kredytowe na modernizację. Dziś wciąż ponad 90 proc. mocy działających elektrowni; ponad 83 proc. budynków mieszkalnych; 70 proc. kotłowni i 66 proc. sieci cieplnych zostało zbudowanych w Rosji radzieckiej, bez żadnych standardów energooszczędzania.