Amerykanie chcą być najlepsi

W ojczyźnie Doliny Krzemowej „innowacje” to jedno z ulubionych słów rządzących polityków. Bo to rząd może opłacić badania nad takimi technologiami, nad którymi nie byłyby się w stanie pochylić koncerny lub ośrodki naukowe

Aktualizacja: 26.10.2010 20:13 Publikacja: 26.10.2010 19:43

Prezydent Barack Obama chce wspierać innowacje

Prezydent Barack Obama chce wspierać innowacje

Foto: AFP

Innowacje są szczególnie istotne na coraz bardziej konkurencyjnym rynku XXI wieku – przekonuje „Rz” William Bill Booher, wiceprezes waszyngtońskiej Council on Competitiveness. – Ważną rolę w tym procesie ma do odegrania rząd, ponieważ jest on w stanie opłacić badania nad tymi technologiami, których finansowania nie podjęłyby się poszczególne przedsiębiorstwa lub ośrodki badawcze – dodaje William Bill Booher. Autorzy książki „Technological Innovation and Economic Performance” zauważają, że to, jak ważne jest tworzenie warunków sprzyjających innowacjom, amerykańscy policjanci zrozumieli już pod koniec lat. 90. Wówczas gospodarka zaczęła osiągać wyjątkowo dobre wyniki dzięki rozwojowi m.in. Internetu, biotechnologii i telekomunikacji.

[srodtytul]Miliardy na badania i zielone technologie[/srodtytul]

Również Barack Obama często podkreśla znaczenie innowacji dla rozwoju gospodarczego i zapowiada promowanie ich m.in. za pomocą zmian w systemie podatkowym. – Chcemy przyszłości, w której będziemy inwestować w amerykańską innowacyjność i amerykańską pomysłowość – podkreślał niedawno przywódca USA. Dzięki zaproponowanemu przez Biały Dom przedłużeniu ulg podatkowych wciąż będzie można wliczać wydatki poniesione na badania i rozwój (R+D) w koszty uzyskania przychodu. Na przedłużeniu ulgi wprowadzonej jeszcze za rządów George’a W. Busha amerykańskie firmy mają zyskać 100 mld dolarów.

[wyimek]W rankingu najbardziej innowacyjnych firm na świecie „Bloomberg Business Week”, po raz pierwszy większość z 25 najlepszych spółek ma siedzibę poza USA, głównie w Azji[/wyimek]

Obama chce też inwestować w innowacje związane z rozwojem zielonych technologii. – Nie chcę widzieć nowych paneli słonecznych lub samochodów elektrycznych lub zaawansowanych akumulatorów produkowanych w Europie lub Azji. Chcę, by produkowali je w Ameryce amerykańscy robotnicy – przekonywał wyborców na wiecu w Cleveland.

Biały Dom przekazał już 16,8 mld dolarów na prace nad rozwojem źródeł energii odnawialnej, a 2,4 mld dolarów na promowanie sprzedaży samochodów elektrycznych. Barack Obama zapowiada też wprowadzenie ułatwień w procesie uzyskiwania patentów na wynalazki oraz zwiększenie wydatków na edukację i badania naukowe. Już od 2009 roku jego administracja promuje program „Educate to Innovate”, w ramach którego Biały Dom wraz z przedsiębiorcami i różnymi fundacjami stara się zachęcać młodych ludzi do nauki matematyki i nauk ścisłych. W poniedziałek pierwszy raz w historii prezydent zorganizował zaś targi naukowe w Białym Domu, podczas których kolejny raz podkreślał, że rozwój nauki, technologii, inżynierii oraz matematyki jest kluczowy dla zapewnienia rozwoju gospodarczego USA.

[srodtytul]Rywalizacja w DNA[/srodtytul]

Obawy prezydenta, że coraz więcej zaawansowanych technologicznie produktów może pochodzić z Azji, a nie z USA, są uzasadnione. W ogłaszanym od 2005 roku przez „Bloomberg BusinessWeek” rankingu najbardziej innowacyjnych firm na świecie pierwszy raz większość z 25 przedsiębiorstw z czołówki listy ma siedziby poza USA. W pierwszej pięćdziesiątce aż 15 to firmy azjatyckie (wzrost z zaledwie pięciu w 2006 roku). To Azjaci chcą więc sprzedawać Amerykanom nowoczesne turbiny wiatrowe oraz superszybkie pociągi. I chociaż pierwsze cztery miejsca wciąż zajmują amerykańskie firmy: Apple, Google, Microsoft, IBM, to General Electric dał się już wyprzedzić południowokoreańskiemu koncernowi LG Electronics i chińskiemu BYD. Drugi rok z rzędu Amerykanie dali się też wyprzedzić Japończykom w rankingu najbardziej innowacyjnych firm IFI Patent Intelligence, sporządzanym na podstawie liczby zgłoszonych patentów (choć pierwsze miejsce nadal zajmuje IBM).

– Wierzę, że Amerykanie mają rywalizację zakodowaną w DNA. W związku z tym będziemy walczyć o nasze miejsce na rynku w każdych okolicznościach – przekonuje „Rz” William Bill Booher z Council on Competitiveness. Jego zdaniem w promowaniu innowacji w USA wciąż bardzo dobrze sprawdzają się rozwiązania systemowe, takie jak świetny system wyższej edukacji, mieszany system finansowania uniwersytetów, które pieniądze otrzymują zarówno z funduszy rządowych, jak i prywatnych, a także odrywające bardzo ważną rolę krajowe laboratoria oraz agencje rządowe zapewniające finansowanie projektów wyłonionych w drodze konkursu.

Według danych „National Science Foundation” z budżetu federalnego na badania służące obronności pochodzi rocznie ponad 80 mld dolarów, a ok. 60 mld rocznie na programy pozazbrojeniowe. Booher zauważa również, że w USA niezwykle łatwo dochodzi do transferu pomysłów z nauki do biznesu.

[srodtytul]Dyplomacja high-tech[/srodtytul]

Do współpracy w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego zachęca innowacyjne przedsiębiorstwa także szefowa dyplomacji USA Hillary Clinton. – Chcemy inwestować w nowoczesne systemy przekazu oraz narzędzia finansowe, chcemy inwestować w najnowsze rozwiązania – przekonywała niedawno szefowa Departamentu Stanu w San Francisco. 7 października Clinton i żona byłego premiera Wielkiej Brytanii Cherie Blair zainaugurowały „mWomen initiative”, której celem jest promowanie telefonii komórkowej wśród kobiet w krajach Trzeciego Świata.

W praktyce program wspierany przez GSM Association – organizację zrzeszającą niemal 800 operatorów telefonii komórkowej z całego świata – ma doprowadzić do tego, że telefony komórkowe trafią w ręce 150 milionów kobiet w Afryce, na Bliskim Wschodzie i Azji Południowej. Clinton, gdy tylko została szefową dyplomacji, stworzyła też stanowisko doradcy ds. innowacji.

[i]Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]

Innowacje są szczególnie istotne na coraz bardziej konkurencyjnym rynku XXI wieku – przekonuje „Rz” William Bill Booher, wiceprezes waszyngtońskiej Council on Competitiveness. – Ważną rolę w tym procesie ma do odegrania rząd, ponieważ jest on w stanie opłacić badania nad tymi technologiami, których finansowania nie podjęłyby się poszczególne przedsiębiorstwa lub ośrodki badawcze – dodaje William Bill Booher. Autorzy książki „Technological Innovation and Economic Performance” zauważają, że to, jak ważne jest tworzenie warunków sprzyjających innowacjom, amerykańscy policjanci zrozumieli już pod koniec lat. 90. Wówczas gospodarka zaczęła osiągać wyjątkowo dobre wyniki dzięki rozwojowi m.in. Internetu, biotechnologii i telekomunikacji.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy