Są w ekonomii racje o charakterze długookresowym. Nieulegające wątpliwości, przez wszystkich uznawane. Ale są również argumenty krótko-okresowe, niezwykle ważne i słuszne dziś.
Oto przykłady.
Polska wprowadziła ponad dekadę temu reformę, która ma na celu dostosowanie systemu emerytalnego do wyzwań tworzonych przez zmiany demograficzne. Kluczowym elementem tej reformy (wbrew temu, co wydaje się sądzić większość Polaków) nie było wprowadzenie OFE. Kluczowe znaczenie miało przejście z systemu zdefiniowanego świadczenia na system zdefiniowanej składki. W systemie zdefiniowanego świadczenia ludziom obiecuje się: odprowadzajcie składki, a dostaniecie emeryturę w określonej wysokości, np. 60 proc. ostatniej pensji. Niezależnie od tego, ile składek odprowadzaliście, jaki jest stan gospodarki, czy pieniądze są, czy ich nie ma.
W systemie zdefiniowanej składki jest inaczej. Ludziom mówi się: odprowadzajcie składki, a w zależności od tego, ile ich uzbieracie, taką dostaniecie emeryturę. Będą to „prawdziwe pieniądze”, czyli tyle rzeczywiście da się wypłacić. A jeśli okaże się, że to tylko
30 proc. ostatniej pensji? No cóż, to będzie tylko znaczyło, że jeśli chcecie mieć więcej, musicie dłużej pracować i więcej oszczędzać.