Mimo to rząd zdecydował się na podniesienie wieku emerytalnego z 65 do 67 lat.
Jeszcze w grudniu rząd premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero był przekonany, że odsetek ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy, wyniesie na początku 2011 r. 19,4 proc. Podane w piątek informacje były jednak o wiele bardziej pesymistyczne. I to mimo wysiłków rządu, aby przy cięciach wydatków nie ucierpiał ani wzrost gospodarczy, ani poziom zatrudnienia. Już teraz widać, że było to zadanie niewykonalne przy deficycie sięgającym 9,3 proc. PKB. – Sęk w tym, że zasoby gotówki w hiszpańskich rodzinach gwałtownie się kurczą, nie ma też co liczyć na bardzo dobre wyniki przedsiębiorstw. W tej sytuacji bezrobocie najprawdopodobniej będzie dalej rosło. Niestety, Hiszpania jest daleka od rozwiązania swoich problemów – uważa David Oven, ekonomista z banku inwestycyjnego Jefferies. Zdaniem Bena Maya z londyńskiego Capital Economics temu krajowi grozi wręcz powrót recesji.
W tej sytuacji gwałtownie zaczęły się kurczyć wpływy do systemu emerytalnego. Rząd nie miał więc innego wyjścia, niż zdecydować się na podwyższenie wieku, w którym odchodzący z pracy będą nabywali prawa do pełnej wypłaty świadczeń. Bez większych problemów udało się wynegocjować ze związkami zawodowymi podniesienie wieku emerytalnego z 65 do 67 lat przy jednoczesnym zamrożeniu płac w sektorze publicznym. Pełną emeryturę otrzymają ci, którzy przepracowali przynajmniej 37 lat. Jeśli ktoś będzie chciał otrzymać pełne świadczenie w wieku 65 lat, będzie musiał mieć za sobą 38,5 roku pracy. Ostateczne podpisanie umowy dotyczącej tych zmian zaplanowane jest na 2 lutego. Gdyby rządowi nie udało się osiągnąć porozumienia, premier Zapatero zapowiedział, że wprowadzi reformę dekretem. Gdyby do zmian nie doszło, to w 2050 r. wydatki na emerytury sięgnęłyby 15 proc. PKB. Jednocześnie w Hiszpanii trwa reforma rynku pracy mająca na celu zwiększenie jego elastyczności. We wrześniu protesty przeciwko jej wprowadzeniu zdezorganizowały życie w kraju.
Za wprowadzenie tak radykalnych środków oszczędnościowych rząd płaci spadkiem popularności. Według badania przeprowadzonego przez dziennik "El Mundo", gdyby dzisiaj odbywały się wybory powszechne, rządząca Partia Socjalistyczna uzyskałaby jedynie 18-proc. poparcie, podczas gdy opozycyjna Partia Ludowa – 49-proc. Ale wybory dopiero za rok. Hiszpania nie jest jedynym krajem, który ostatnio zdecydował się na podniesienie wieku emerytalnego. Najdalej w tych postanowieniach idą Duńczycy, którzy mówią o nabywaniu praw do emerytury dopiero od 70 – 72 lat.