Rano za euro płacono niewiele więcej niż 4 zł. Dolar był wyceniany na 2,81 zł, a frank na 3,08 zł. Sytuacja zmieniła się ok.  godz. 15, gdy na rynek trafiła informacja, że francuski EDF wycofał się z planu zakupu 51 proc. Enei. Część inwestorów potraktowała komunikat jak sygnał, że Francuzi zaczną teraz sprzedawać naszą walutę. Zaczęli zatem zamykać pozycje na złotym, co spowodowało jego osłabienie. Euro kosztowało 4,03 zł, dolar 2,84 zł, a frank 3,1 zł.

Kolejny dzień spadały ceny obligacji dwuletnich. Ich rentowność sięgnęła 5,13 proc. (najwięcej od połowy lutego). Rentowność pięciolatek i dziesięciolatek zmieniła się symbolicznie (odpowiednio 6,27 i 5,79 proc.).