Grecja może niedługo wypaść z klubu euro

To już bankrut, wystarczy zakręcić kurek z pieniędzmi UE – mówią eksperci.

Publikacja: 15.05.2011 20:50

Grecja może niedługo wypaść z klubu euro

Foto: Bloomberg

Dopóki jednak one płyną, Grecja jako członek klubu euro będzie się utrzymywać na  powierzchni. Ale finansowanie ma zapewnione tylko do  2013 roku.

–  Do  tego czasu Grecy muszą pokazać, że  będą w  stanie dać z  siebie wszystko, aby doprowadzić do  spadku zadłużenia i  samodzielnie je obsługiwać. Jeśli tak się nie stanie, ani Niemcy, ani Francja nie będą miały skrupułów, aby ją ze wspólnoty wykluczyć –  mówi Jacek Wiśniewski z  Raiffeisen Banku.

Tak naprawdę, gdyby nie pieniądze innych członków unii walutowej, Grecja już musiałaby przyznać, że jest niewypłacalna. –  Wystarczy zakręcić kurek z  tanimi pieniędzmi dla Greków –  podkreśla Ryszard Petru, dyrektor PKO BP. –  Samodzielnie nie są w  stanie rolować długu.

Wystarczy policzyć, ile rocznie tamtejszy rząd musiałby wysupłać na  obsługę zadłużenia. Koszt spłaty odsetek od  sięgającego  142,8 proc. długu w  relacji do  PKB przekroczyłby  22 proc. PKB, takiego ciężaru żaden kraj nie udźwignie.

Niewiele w  tej sytuacji znaczy, że rentowność greckich papierów jeszcze nie osiągnęła poziomu krajów, które kilka – kilkanaście lat wcześniej były zmuszone ogłosić bankructwo. Liderem była Rosja, która za  kupno swoich piętnastoletnich obligacji dolarowych płaciła ok. 70 proc. Rekordowe rentowności argentyńskich papierów w  krytycznym momencie sięgały  52 proc., a  grecka dobiła dopiero do  14 proc. W  tym samym czasie jednak inni członkowie strefy euro płacą niespełna  3 proc. odsetek –  Niemcy   3,2 proc., a  Francja  3,6 proc. Dla inwestorów więc, którzy odnoszą rentowność greckich papierów do  prowadzonej przez EBC jednolicie dla całej strefy euro polityki bardzo niskich stóp procentowych (stopa podstawowa EBC to  1 proc.), są one porównywalne ze śmieciowymi.

Co byłoby, gdyby Niemcy i  Francja pozwoliły Grecji upaść? –  Zakładając, że taki scenariusz w  ogóle jest możliwy, skutki byłyby katastrofalne dla całej Europy –  mówi Radosław Bodys z  londyńskiego UBS. –  Wyższe odsetki dla inwestorów za  kupno obligacji musieliby zapłacić wszyscy członkowie Wspólnoty. Euro, a  za  nim inne waluty europejskich państw gwałtownie straciłyby na  wartości, na  wzmocnienie mógłby liczyć wyłącznie frank szwajcarski, dolar oraz jen.

W  jego ocenie kłopoty dosięgłyby także Polski. Moglibyśmy mieć problem z  finansowaniem naszych potrzeb i  ustabilizowaniem kursu złotego.

To jednak mało prawdopodobny scenariusz. –  Nikt nie pozwoli sobie dziś na  destabilizację strefy euro –  podkreśla Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao  SA. –  Poza tym bankructwo Grecji oznacza ogromne straty dla banków, które są tam zaangażowane.

Zdaniem urzędnika wysokiego szczebla jednej z  międzynarodowych instytucji, ze względów wizerunkowych znacznie lepiej prezentuje się, gdy czołowe europejskie gospodarki ratują peryferyjnego członka Wspólnoty.

Oprócz gospodarczych konsekwencji unijni przywódcy muszą się też liczyć z  możliwymi zamieszkami w  Grecji i  totalnym chaosem, w  jakim znalazłby się ten kraj –  mówi Petru.

 

W  ciągu ostatnich dwóch dekad bankructwo ogłosiły m.in. Meksyk –  1995 roku na  skutek tzw. kryzysu Tequila. Tylko natychmiastowa finansowa pomoc USA i  MFW pozwoliła ograniczyć skutki kryzysu. Dwa lata później zapaść przeżyły Azjatyckie tygrysy –  w  wyniku kryzysu utraciły one rezerwy walutowe, bankrutowały firmy i  wielkie grupy kapitałowe. W  1998 roku Rosja stała się kolejną ofiarą „azjatyckiej grypy". W  grudniu  2000 roku niewypłacalność ogłosiła część tureckich banków, a  turecki bank centralny próbując bronić wartości liry, szybko wyzbył się posiadanych rezerw walutowych. Nierównowaga finansów publicznych była też w  tym samym czasie powodem zapaści w  Argentynie.

Dopóki jednak one płyną, Grecja jako członek klubu euro będzie się utrzymywać na  powierzchni. Ale finansowanie ma zapewnione tylko do  2013 roku.

–  Do  tego czasu Grecy muszą pokazać, że  będą w  stanie dać z  siebie wszystko, aby doprowadzić do  spadku zadłużenia i  samodzielnie je obsługiwać. Jeśli tak się nie stanie, ani Niemcy, ani Francja nie będą miały skrupułów, aby ją ze wspólnoty wykluczyć –  mówi Jacek Wiśniewski z  Raiffeisen Banku.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy