Grosz do rekordu franka

Kurs franka szwajcarskiego ostro w górę, a kredytobiorcy płacą coraz wyższe raty. Wszystkiemu winna Grecja

Aktualizacja: 17.06.2011 09:00 Publikacja: 16.06.2011 20:27

Grosz do rekordu franka

Foto: Bloomberg

Kurs franka szwajcarskiego do złotego przekroczył wczoraj 3,33 i mniej niż grosz dzielił nas od rekordowego poziomu z lutego 2009 r. Wówczas nieco przekroczył pułap 3,34 zł.

Główną przyczyną takich negatywnych dla 650 tys. polskich rodzin spłacających kredyty hipoteczne zaciągnięte w szwajcarskiej walucie wieści są obawy o sytuację w Grecji i problemy z uzgodnieniem pomocy dla tego kraju. – Na rynkach znów zagościł strach, dlatego frank – uznawany za walutę na trudne czasy – umacnia się zarówno do złotego, jak i do innych walut – tłumaczy Rafał Uss, diler walutowy Raiffeisen Banku.

Co warto wiedzieć o gospodarce Szwajcarii

Kurs, po jakim banki przeliczały wczoraj raty kredytowe (tzw. spread), był jeszcze wyższy niż rynkowy i wynosił średnio 3,40 zł, a w Getin Noble Banku nawet 3,45 zł. Miesięczna rata kredytu zaciągniętego na początku 2007 r. na 30 lat w kwocie 300 tys. zł była wczoraj o ponad 140 zł wyższa niż w lutym. – Tych, którzy zaciągali kredyty kilka lat temu, ratuje tylko rekordowo niski poziom stóp procentowych w Szwajcarii – mówi Karol Wilczko, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.

W najgorszej sytuacji są osoby, które zaciągnęły kredyt latem 2008 r., kiedy frank był rekordowo tani. Jeśli ktoś wziął wówczas kredyt na 300 tys. zł, dziś – po trzech latach spłacania – ma do oddania aż 504 tys. zł.

Na pewno nie należy się jednak spieszyć z przewalutowaniem kredytu. – W tym kontekście trzeba przeliczyć, jakie są koszty oprocentowania raty we frankach, a jakie w złotych, szczególnie po podwyżkach stóp procentowych. Wtedy się okaże, że lepiej nie kombinować i pozostać przy franku – stwierdził wicepremier Waldemar Pawlak, który zapowiada kolejną ofensywę przeciwko wysokim spreadom bankowym.

Choć po południu kurs franka nieco spadł i wynosił 3,30 zł, to perspektywy na najbliższe miesiące nie są dla polskiej waluty dobre.

– Spodziewamy się, że frank szwajcarski będzie nadal zyskiwał na wartości, m.in. do złotego. W ciągu trzech miesięcy kurs osiągnie poziom 3,40 zł, potem powinien spadać – uważają analitycy Banku Handlowego.

Niestety, kredytobiorcy nie mogą oczekiwać znacznego spadku wysokości rat także w dłuższym terminie. "Nie ma co liczyć na trwałą ulgę w kosztach obsługi kredytów we frankach, bo albo frank będzie mocny, a stopy niskie, albo będzie słabszy, a stopy wyższe" – napisali ekonomiści Banku BPH w raporcie.

 

Kurs franka szwajcarskiego do złotego przekroczył wczoraj 3,33 i mniej niż grosz dzielił nas od rekordowego poziomu z lutego 2009 r. Wówczas nieco przekroczył pułap 3,34 zł.

Główną przyczyną takich negatywnych dla 650 tys. polskich rodzin spłacających kredyty hipoteczne zaciągnięte w szwajcarskiej walucie wieści są obawy o sytuację w Grecji i problemy z uzgodnieniem pomocy dla tego kraju. – Na rynkach znów zagościł strach, dlatego frank – uznawany za walutę na trudne czasy – umacnia się zarówno do złotego, jak i do innych walut – tłumaczy Rafał Uss, diler walutowy Raiffeisen Banku.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy