- Nasze przychody w minionym kwartale rosły wolniej, niżbyśmy sobie tego życzyli - przyznał podczas dzisiejszej konferencji prasowej Mirosław Godlewski, prezes zarządu Netii.
Za sprawą m.in. konkurencji ze strony Telekomunikacji Polskiej jego spółka gorzej radziła sobie na rynku stacjonarnego dostępu do internetu, co spowodowało, że zarząd nieznacznie obniżył prognozę przychodów na 2011 r. Prognoza zysku operacyjnego w całym 2011 r. poszła jednak w górę.
Niższe przychody przez spadek głosu i dostępu
Przychody Netii w 2011 r. będą – wedle bieżącej prognozy - o 20 mln zł niższe, niż planowano jeszcze w sierpniu. Zamiast 1,61 mld - 1,59 mld zł. Przyczyna – w sumie delikatnej - weryfikacji założeń, to słabszy niż oczekiwano III kwartał, który przyniósł Netii m.in. spadek wskaźnika ARPU z usług dostępowych do 51 zł (z 54 zł rok wcześniej). Ponadto operatorowi coraz trudniej przychodzi zdobywanie rynku.
Wprawdzie Netia podtrzymała, że do końca roku chce zwiększyć liczbę abonentów do 750 tys., ale obecnie – inaczej niż wcześniej – prognoza ta uwzględnia także użytkowników przejmowanych przez nią lokalnych sieci w technologii ethernet. W III kwartale br. baza klientów dostępu w Netii powiększyła się o nieco ponad 12 tys. do 731,69 tys. (połączone sieci kablowe UPC Polska i Aster mają 750 tys.), podczas gdy w II kw. – już słabszym niż poprzednie - o ponad 15 tys. Niemal połowa pozyskanych w III kw. 2011 r. użytkowników, to klienci przejętych sieci ethernet. W sumie oznacza to wszystko razem spadek tempa rozwoju bazy klientów stacjonarnej usługi o 22 proc. To już kolejny sygnał osłabienia tempa wzrostu rynku dostępowego. Po wynikach II kw. Netia obniżyła tegoroczny cel z 800 tys. do 750 tys. abonentów. Wyjaśniała, że zwolnił cały rynek, i że zamiast 0,5 mln nowych użytkowników usługi spodziewa 250 tys.