- Kilka lat temu proporcje przychodów z rynku krajowego i zagranicznego faworyzowały rynek lokalny. Teraz się odwróciły, przede wszystkim za sprawą ciągłych spadków stawek MTR. Przełożyło się to oczywiście na znaczący spadek obrotów operatorów hurtowych, ucierpiały również inkasowane na mobilnym ruchu marże. Dzięki aktywności na rynku międzynarodowym udaje się nam w Exatelu bronić poziomu przychodów w segmencie terminacji głosowej – mówi szef tego departamentu Andrzej Szczerba.
Najważniejsza jest zagranica
Dzisiaj ok. jednej trzeciej przychodów Exatela, to rynek krajowy (połączenia rozpoczynane i zakańczane w Polsce). Reszta hurtu to połączenia tranzytowe pomiędzy abonentami poza Polską. – Tę sferę działalności udaje nam się rozwijać, dzięki coraz większej liczbie umów i styków międzyoperatorskich. Dzisiaj mamy sto i kilkadziesiąt bezpośrednich partnerów handlowych na rynku hurtowym. Oczywiście najkorzystniej jest poszukiwać takich destynacji, gdzie stawki i marże są wciąż wysokie, i gdzie działa ograniczona liczba operatorów. Dlatego bezustannie uczestniczymy w różnych konferencjach operatorskich, które pozwalają nam nawiązać relacje i współpracę z nowymi partnerami interkonektowymi. Poza Europą i Stanami Zjednoczonymi ciekawymi dla nas kierunkami są dzisiaj m.in. Turcja, Grecja, Bałkany, kraje Dalekiego i Bliskiego Wschodu – mówi Andrzej Szczerba. – Dysponujemy naprawdę dobrą infrastrukturą teletransmisyjną. W międzynarodowej konkurencji możemy na szalę rzucić jakość połączeń, która dla wielu dużych partnerów ma znaczenie. Oczywiście, jest także dużo firm, dla których liczy się jedynie cena, i które są gotowe terminować ruch poprzez publiczny internet.
Styki z TP i RIO 2006