In­we­sto­rom w ku­po­wa­niu eu­ro (zy­ski­wa­ło wczo­raj wo­bec do­la­ra) i na­sze­go pie­nią­dza nie prze­szka­dza­ła de­cy­zja agen­cji S&P do­ty­czą­ca ob­ni­że­nia ra­tin­gu Eu­ro­pej­skie­go Fun­du­szu Sta­bil­no­ści Fi­nan­so­wej. Du­żo więk­szą wa­gę przy­wią­zy­wa­li do uda­nej au­kcji hisz­pań­skich ob­li­ga­cji czy za­ska­ku­ją­cej po­pra­wy na­stro­jów go­spo­dar­czych w Niem­czech (in­deks ZEW w stycz­niu był naj­wyższy od lip­ca 2011 r.).

Z na­sze­go podwórka na umoc­nie­nie się zło­te­go wpływ mia­ła zmia­na na­sta­wie­nia RPP co do możli­wo­ści ob­ni­że­nia stóp pro­cen­to­wych. Szan­se na ta­ką de­cy­zję zma­la­ły z po­wo­du wy­so­kiej in­fla­cji.

Po­pyt na zło­te­go utrzy­my­wał się przez ca­łą wtor­ko­wą se­sję. W kon­se­kwen­cji, wie­czo­rem, kurs eu­ro spadł po­ni­żej 4,36 zł, czy­li o 1 proc. w po­rów­na­niu z po­nie­dział­kiem. Wspól­na wa­lu­ta by­ła za­tem naj­tań­sza od prze­szło dwóch mie­się­cy. Do­lar po­ta­niał o 1,5 proc. do 3,42 zł, a frank o 1 proc. do 3,6 zł.

Na ryn­ku dłu­gu ren­tow­ność dzie­się­cio­la­tek zma­la­ła do 5,76 proc. (by­ła naj­niższa od 9 li­sto­pa­da), pię­cio­la­tek – do 5,23 proc. a dwu­la­tek – do 4,83 proc.