Z danych Szwajcarskiej Federacji Producentów Zegarków (FSWI FH) wynika, że w 2011 r. import do Polski wzrósł ponad 4,3 proc., do 31,4 mln franków. Nasz rynek wciąż z punktu widzenia szwajcarskich producentów nie wygląda zbyt imponująco. Pod względem wartości eksportu zegarków Polska zajmuje miejsce dopiero w czwartej dziesiątce na świecie. Jednak perspektywy są bardzo optymistyczne.
– Nie podajemy prognoz dla poszczególnych rynków, ale jesteśmy przekonani o dobrych perspektywach rynku zegarków na całym świecie – mówi Philippe Pegoraro, szef departamentu statystyki organizacji.
Jednak w przypadku sprzedaży modeli z wyższych półek cenowych sytuacja wygląda zupełnie inaczej. – Ekskluzywne zegarki, jak również luksusowa biżuteria sprzedają się coraz lepiej. W 2011 r. wprowadziliśmy markę Harry Winston, sprzedały się już pierwsze sztuki zegarków. Z kolei Zenith, Jaeger-LeCoultre i Breitling podwoiły swoją sprzedaż – mówi Piotr Rączyński, prezes sieci Apart.
– W 2011 r. sprzedaż marki Rolex wzrosła o 50 proc. także dzięki otwarciu drugiego salonu, a cały segment zegarków zyskał ok. 9 proc. W tym roku w przypadku naszej najdroższej marki spodziewamy się dynamiki na poziomie ok. 30 proc. – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group, do której należy sieć salonów W. Kruk.
Inni producenci także przyznają, że perspektywy zwłaszcza w wyższych półkach cenowych są bardzo dobre. – W tym roku zanotowaliśmy trzykrotny wzrost sprzedaży zegarków – mówi Izabela Gałęza, dyrektor marketingu i sprzedaży Legic, przedstawiciela marki MontBlanc w Polsce.