Władze Cypru zwróciły się oficjalnie do rosyjskiego rządu o kolejną pomoc. Jak dowiedziała się gazeta Alithia chodzi o 5 mld euro kredytu na 5 lat. W minionym roku Rosja zgodziła się udzielić Cyprowi 2,5 mld euro pomocy. Stanowi to ok. 10 proc. PKB wyspy.
Nikozja argumentuje kolejne wystąpienie koniecznością dekapitalizacji miejscowych banków. Ich płynność jest zagrożona z powodu kryzysu strefy euro. Wczoraj agencja Moody's obniżyła rating największych cypryjskich banków: Bank of Cyprus i Hellenic Bank oraz trzeciego największego Cyprus Popular Bank.
Jak podał The Daily Telegraph łączny poziom inwestycji cypryjskich banków w greckie obligacje (dziś nic nie warte), ocenia się na 23 mld euro czyli więcej aniżeli PKB wyspy (17,3 mld euro w 2011 r). przy czym tylko Cyprus Popular Bank potrzebuje 1,8 mld euro pomocy.
Rosja musi wspierać Cypr, bowiem tak w cypryjskim przemyśle jak i bankowości Rosjanie ulokowali miliardy euro. Są współwłaścicielami banków (m.in. Banku of Cyprus jest oligarcha Dmitrij Rybołowlew), firm, a swoje cypryjskie spółki mają na wyspie największe rosyjskie koncerny.