Zabytkowe zegary, ceny, porady zegarmistrza

Rozmowa z Markiem Biniem, warszawskim zegarmistrzem, o tym, że nawet długość numeru mechanizmu ma wpływ na cenę zegara

Publikacja: 13.12.2012 00:23

Rz: Klienci przynoszą panu do naprawy niedawno kupione stare zegary. Odwiedza pan antykwariaty, bywa na jarmarku perskim. Jak wygląda nasz krajowy rynek?

Marek Biń: Rynek jest ubogi, a ceny często przesadnie wysokie. Nasi wybitni kolekcjonerzy rzadko kupują w Polsce. Licytują na zachodnich aukcjach. Tam można znaleźć zegary tańsze niż w kraju i bez przeróbek, w idealnym stanie.

Jeden z kolekcjonerów ma zbiór zegarów tzw. kaflowych, może jeden z najlepszych w Europie. Większość z nich zdobył za granicą. Na aukcji w Genewie, Londynie lub Nowym Jorku można kupić kompletny, chodzący zegar kaflowy z XVII wieku, wykonany przez polskiego zegarmistrza lub w polskim mieście, już za ok. 7 tys. euro. Średnia cena to 10–12 tys. euro. Za 20 tys. euro można mieć wyjątkowy okaz. U nas za równorzędne zegary żąda się astronomicznych kwot.

Czy kolekcjoner debiutant może upolować coś do tysiąca złotych?

Oryginalny, ładny zegarek kieszonkowy można kupić już za ok. 300 zł. Taki o najprostszym mechanizmie. Warto sprawdzić, czy do koperty nie został włożony mechanizm przypadkowy. Często tarcza pochodzi od innego zegarka. Bywa przyklejona taśmą lub gumą do żucia, albo – co jeszcze gorsze – na stałe klejem; wtedy przy próbie oderwania tarczy pęka na niej emalia. A nikt w Polsce nie naprawi emalii. We Włoszech jest firma, która robi nowe tarcze na wzór starych. Uczciwy sprzedawca powinien poinformować, że zabytkowy zegar ma wtórną tarczę zrobioną niedawno.

Od lat ocenia pan zegary przed ich zakupem. Co ostatnio pan konsultował?

Zwykle mam co najmniej 10 takich zleceń rocznie. Usługa kosztuje od 100 zł. Klient dostaje dokładny opis stanu przedmiotu. Ostatnio oglądałem zegar kaflowy. Powiedziałem, żeby kolekcjoner nie kupował go, bo to była ruina. Za parę dni przyniósł jednak ten zegar do naprawy. Kupił go z powodów sentymentalnych, bo był to rzadki polonik. Metodą prób i błędów naprawiałem zegar pół roku. Dorabiałem części, próbowałem dopasować je do starych.

Jaki zegar do dekoracji kupię w cenie do 5 tys. zł?

Na ogół są to wiszące zegary szafkowe z okresu międzywojennego lub początku XX w., z napędem na sprężynę lub obciążnikowe, marki Becker, Jungahans, Kienzle.

Nie opłaca się kupować składaków. Najpierw zegar trzeba dokładnie obejrzeć. Jeśli po zamknięciu szafki tarcza wyraźnie odstaje od drzwiczek, to znaczy, że do szafki wmontowano obcy mechanizm. Tarcza fabrycznie jest przymocowana do mechanizmu nóżkami. Jeśli wokół nich widać ślady cyny, to do mechanizmu przystosowano inną tarczę. Od razu zauważymy za krótkie wahadło, które jest zbyt daleko od dolnej krawędzi skrzynki. Składaka nigdy nie odsprzedamy.

Ile kosztuje naprawa prostego popularnego zegara?

U mnie ok. 600 zł. Taki zegar trzeba naprawiać co najmniej kilkanaście godzin. Klient odbiera mechanizm w stanie, w jakim wyszedł z fabryki. Daję gwarancję.

Kiedyś szanujący się zegarmistrz po naprawie wybijał swój gmerk na wewnętrznej stronie koperty lub na mechanizmie. Na podstawie tych znaczków można odtworzyć historię przedmiotu. Spotkał pan zegarki z taką dokumentacją?

Ostatnio naprawiałem zegarek, który w 1927 r. był w rękach lwowskiego zegarmistrza Holela albo Hdela, nie mogłem odczytać liter. Kiedyś trafił do mnie zegar angielski, tzw. Long Case. W środku naklejona była kartka. Piórem podpisali się na niej kolejni właściciele od 1795 r. Zegar był m.in. w Londynie, Amsterdamie, Paryżu. Po 200 latach znalazł się w Warszawie. Jestem przeciwny wydrapywaniu na starych zegarach informacji o naprawach. To niepotrzebna ingerencja w zabytek. Ja swoje naprawy zaznaczam cienkopisem, który można zmyć rozpuszczalnikiem w każdej chwili.

Najbardziej poszukiwane są chyba zegary kominkowe, bo są najbardziej dekoracyjne?

Jeśli ktoś kupuje do dekoracji, to liczy się tylko efektowna obudowa, mechanizm jest dodatkiem. Bez problemu do 20 tys. zł kupimy zegar ze złoconego brązu z XIX w. Nie jest to na pewno dobra lokata kapitału, ponieważ takich zegarów jest dużo. Zdarzają się takie same obudowy wykonane przez różnych rzemieślników. Niedawno naprawiałem zegar empirowy. Po paru dniach identyczny zobaczyłem w antykwariacie. Sprawdziłem. To nie był ten sam zegar. Oczywiście, najbardziej rosną ceny dzieł unikatowych. Takich w Polsce nie ma. W renomowanych zachodnich domach aukcyjnych można je kupić od 100 tys. euro. Niedawno mały zegarek z 1530 r. sprzedano za 300 tys. euro przy cenie wywoławczej 30 tys. euro. Wyglądał nieefektownie jak mała, żółta puszka od konserw, ale kolekcjonerzy poznali się na nim. To był typowy zakup inwestycyjny. Bardzo dużo najlepszych zegarów kupują Rosjanie.

Czy można bezpiecznie kupić zegar w Internecie?

Nawet fachowiec nie oceni zdalnie stanu zachowania mechanizmu i nie oszacuje kosztów naprawy. Bardzo często opis zamieszczony przez sprzedającego nie zgadza się ze stanem faktycznym. Sprzedający nie znają się lub celowo piszą nieprawdę. Czasami widzą podobny drogi przedmiot w zachodnim katalogu aukcyjnym i też żądają fortuny, ale bezpodstawnie.

W Internecie klienci często przepłacają. Na przykład zegarek dobrej firmy z mechanizmem o siedmiocyfrowym numerze nie może kosztować drożej lub tyle samo co model, w którym mechanizm ma dwucyfrowy numer. To istotne szczegóły, które powinny mieć wpływ na cenę.

Od lat na prywatne zamówienie buduje pan zegary wieżowe. Ile kosztują?

Zegar, który wybija godziny i półgodziny, ma jedną tarczę, kosztuje z montażem ok. 60–70 tys. zł. Buduję taki mechanizm minimum pół roku. Nie ma gotowych części. Każdą zębatkę frezer wykonuje według projektu. Rama jest specjalnie odlewana w hucie. Projektantem jest Marek Górski, zegarmistrz z Pruszkowa. Zaprojektował zegar na wieży Zamku Królewskiego w Warszawie. Ostatnio katedra na Wawelu zwróciła się do nas o remont zegara z 1898 r.

A ile kosztuje zegar wieżowy wybijający także kwadranse?

Minimum 40 proc. drożej. Jeśli ktoś chce mieć tarcze na cztery strony świata, to za każdą doliczamy ok. 10 tys. zł. Wtedy mechanizm jest zdecydowanie bardziej skomplikowany.

—rozmawiał Janusz Miliszkiewicz

Rz: Klienci przynoszą panu do naprawy niedawno kupione stare zegary. Odwiedza pan antykwariaty, bywa na jarmarku perskim. Jak wygląda nasz krajowy rynek?

Marek Biń: Rynek jest ubogi, a ceny często przesadnie wysokie. Nasi wybitni kolekcjonerzy rzadko kupują w Polsce. Licytują na zachodnich aukcjach. Tam można znaleźć zegary tańsze niż w kraju i bez przeróbek, w idealnym stanie.

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy