Wielkie dzieła sztuki w sprzedaży. Oferta galerii sztuki

W galeriach i antykwariatach można znaleźć obrazy, plakaty, porcelanę, których nie powstydziłyby się muzea.

Publikacja: 23.05.2013 02:14

Coraz więcej galerii sztuki nie umieszcza w Internecie nawet  najlepszych dzieł ze swojej   oferty. Nie godzą się na to właściciele. Obawiają się, że jeśli dzieło będzie zbyt długo oferowane w sieci, to klienci pomyślą, że nikt go nie chce.  Warto więc osobiście odwiedzać galerie i antykwariaty.

Uwaga kolekcjonerów i inwestorów tradycyjnie skupiona jest na warszawskim rynku. Tymczasem bardzo ciekawe rzeczy oferowane są także poza stolicą. W tym roku wyraźnie odradza się rynek w Krakowie i Łodzi.

Warto na przykład zwrócić uwagę na odkrycie w krakowskiej Desie (www.desa.art.pl). Na aukcji 8 czerwca będzie tam licytowany nieznany obraz Leona Wyczółkowskiego. Jest to wyjątkowej urody olejny portret szesnastoletniej Jadwigi Mikołajczykówny (1883–1936) z Bronowic, która przeszła do historii jako panna młoda z „Wesela" Stanisława Wyspiańskiego.  Dzieło (60 na 50 cm) wyceniono na 280 tys. zł. Do 1904 r. pozostawało własnością malarza. Pojawienie się na rynku nieznanego dzieła muzealnej klasy, w dodatku namalowanego przez wybitnego artystę, to duże wydarzenie.

Na tej samej aukcji od 350 tys. zł rozpocznie się licytacja  innego odkrycia. To kolejny nieznany dotąd na rynku obraz związany z „Weselem". Autorem dzieła jest Ludwik de Laveaux, który zmarł na gruźlicę w wieku 25 lat. Wyspiański uwiecznił go w postaci widma. Obrazy artysty trafiają do sprzedaży bardzo rzadko. Ten reprodukowany jest w katalogu wystawy monograficznej, jaka się odbyła w 2006 r. w Muzeum Narodowym w Krakowie.

W krakowskiej Desie trwa dobra passa. Zaczęło się niedawno od wystawienia nieznanego obrazu Stanisława Wyspiańskiego. Z ceną 400 tys. zł spadł z licytacji. Ale kończą się negocjacje, które sfinalizują transakcję. Firma organizuje aukcje również w Katowicach i Częstochowie.

W krakowskiej Space Gallery (www.spacegallery.com.pl)  czeka na kolekcjonera rysunek ołówkiem Mojżesza Kislinga, artysty światowej sławy. Datowany jest na 1916 r. Przedstawia wnętrze kawiarni z dwiema postaciami przy stoliku. Został wyceniony na 22 tys. zł. Rysunek jest reprodukowany w katalogu raisonne artysty, czyli w katalogu dzieł uznanych za oryginalne przez cenione w świecie autorytety.

350 tys. zł kosztuje w krakowskiej Desie rzadki obraz Ludwika de Laveaux, którego Stanisław Wyspiański uwiecznił w „Weselu"

Dlaczego polscy historycy sztuki i antykwariusze nie opracowali dotychczas ani jednego tego typu katalogu, choć wolny rynek sztuki istnieje już prawie ćwierć wieku i zawalony jest falsyfikatami? Pytanie to zadaje sobie pewnie każdy klient, kolekcjoner i inwestor. Aż się prosi, aby powstał katalog raisonne np. Tadeusza Makowskiego lub Jana Cybisa, którego twórczość jest szczególnie często fałszowana.

Maksymilian Gierymski na sprzedaż

W Space Gallery kupić można także rysunek ołówkiem Witkacego z 1930 r., wyceniony na 15 tys. zł. To ekspresyjny portret (typ C) przedstawiający Janusza Domaniewskiego. Artysta wykonał rysunek na kawiarnianej serwetce (21 na 24 cm). Na odwrocie napisał wiersz. Domaniewski był kustoszem Muzeum Tatrzańskiego.

Niedawno trafił do Space Gallery obraz Maksymiliana Gierymskiego. Nie został jeszcze wyceniony. Przykłady te świadczą o tym, że z podażą ciekawych dzieł wcale nie jest tak źle, jak często mówią antykwariusze.

Na krakowskim rynku spotkałem Marka Rączkę, artystę-ebenistę, który tworzy stylowe meble w duchu dawnych epok (www.antykart.pl). Marek Rączka pochwalił się, że zakończył właśnie narożną szafę biblioteczną do salonu znanego biznesmena. Szafa na książki jest w stylu barokowym (wyjątkowej urody fornir orzechowy). Ma ponad 3 metry wysokości i 10 metrów długości (wejście do salonu jest w narożu).

Praca trwała rok. Oczywiście meble wykonane są zgodnie z reżimem technologicznym panującym w epoce baroku. Mogłyby spokojnie zdobić stałą galerię wielkiego muzeum. Ozdobą są szyby z  tzw. szkła dmuchanego.

Meble Marka Rączki w większości nie są znane, ponieważ zamawiający nie afiszują się z tego typu zakupami.

Unikatowy plakat Sawki

Zanim opuścimy Kraków, zajrzyjmy jeszcze do Galerii Plakatu Krzysztofa Dydo (www.cracowpostergallery.com). Zagraniczne przewodniki dla turystów zachwalają ją jako ważną atrakcję miasta.

Można tam teraz kupić np. rzadki plakat Jana Sawki (1946–2012), wydany przez jedną z węgierskich galerii w 1995 r. Edycja miała nakład 100 numerowanych  egzemplarzy. Ten plakat ma numer 49. Został wyceniony na 550 zł. W najbliższą sobotę krakowskie Muzeum Narodowe otworzy wystawę dorobku Jana Sawki.

W stolicy w galerii Sopockiego Domu Aukcyjnego (www.sda.pl) można znaleźć ciekawą porcelanę. Dlatego bywa tam  Ireneusz Szarek, wybitny kolekcjoner porcelany, którego zbiór wystawił Zamek Królewski w Warszawie. Kilka dni temu kolekcjoner pochwalił mi się, że w ostatnim czasie, choć nasz rynek jest ubogi,  kupił kilka ciekawych obiektów chińskiej porcelany z XVIII stulecia.  To kolejny dowód, że jak ktoś chodzi i szuka, to znajdzie.

Dla kolekcjonera zdobycie poszukiwanej, pięknej rzeczy to wielkie przeżycie. Warto posłuchać, z jaką pasją mówi o tym Waldemar Gujski, ceniony adwokat i kolekcjoner. Potrafi zarazić pasją każdego.

Mecenas Gujski poinformował mnie, że ostatnio wzbogacił gromadzony od lat zbiór biżuterii patriotycznej, powstałej po upadku powstania styczniowego. Powiedział również, że bardzo lubi jeździć na sprawy do prowincjonalnych sądów, bo przy okazji penetruje okoliczne antykwariaty i poznaje ciekawych kolekcjonerów.

Inny wybitny kolekcjoner, a także mecenas sztuki Marek Roefler, założyciel prywatnego muzeum sztuki w Konstancinie (www.villalafleur.com), przygotowuje właśnie kolejną wystawę. Będzie poświęcona twórczości Henryka Haydena (1883–1970). Studiował on w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, a na emigracji należał do legendarnej cyganerii malarskiej w Paryżu obok na przykład Picassa i Matisse'a. Obrazy przyjadą ze świata. Wystawa rozpocznie się we wrześniu.

Wcześniejsze zorganizowane przez Roeflera wystawy dorobku Alicji Halickiej oraz Maurycego Mędrzyckiego zwiększyły rynkowe zainteresowanie twórczością tych artystów.

Nietypowa Abakanowicz

Łódzka galeria Olimpus (www.galeria-olimpus.pl) specjalizuje się w handlu muzealnymi dziełami powojennej sztuki, zwłaszcza awangardy.  Na jednej z edycji Warszawskich Targów Sztuki sensację wzbudziły drewniane sprzęty kuchenne (deska do krojenia, chochle itp.) pomalowane i sygnowane przez Henryka Stażewskiego.

Teraz warto w galerii obejrzeć strusie jajo, sygnowane przez Magdalenę Abakanowicz. Artystka odbiła na nim swoje dłonie pomalowane farbą. Dzieło na razie nie ma ceny.

Wytrawnego kolekcjonera zainteresuje duża kompozycja (100 na 70 cm) Jerzego Nowosielskiego z lat 70. „Akt we wnętrzu" (195 tys. zł).  W galerii jest też  „Kwadrat" Wojciecha Fangora. Od lat poszukiwane są koła tego artysty. Tym razem kompozycja ma kształt kwadratu, ale tak samo pulsuje kolorami.

Łódzki Olimpus to przykład galerii, która największe hity z oferty pomija na swojej stronie WWW. Życzą  sobie tego właściciele,  którzy obawiają się, że zbyt długie oferowanie obrazu kompromituje go.

Kolekcjonerzy i marszandzi nie potrafią jednoznacznie zdefiniować, co w naszych warunkach oznacza zbyt długie utrzymywanie dzieła w ofercie.  Niestety, niektórzy uważają, że dobra praca to wyłącznie taka, która jest kupowana zaraz po wystawieniu jej na sprzedaż.

Coraz więcej galerii sztuki nie umieszcza w Internecie nawet  najlepszych dzieł ze swojej   oferty. Nie godzą się na to właściciele. Obawiają się, że jeśli dzieło będzie zbyt długo oferowane w sieci, to klienci pomyślą, że nikt go nie chce.  Warto więc osobiście odwiedzać galerie i antykwariaty.

Uwaga kolekcjonerów i inwestorów tradycyjnie skupiona jest na warszawskim rynku. Tymczasem bardzo ciekawe rzeczy oferowane są także poza stolicą. W tym roku wyraźnie odradza się rynek w Krakowie i Łodzi.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy