18 stycznia w Łodzi odbędzie się XXII Moto Weteran Bazar (www.motowoteranbazar.pl). To największe w kraju targi kolekcjonerskich pojazdów, również militarnych. W tym roku przypada wiele okrągłych rocznic ważnych wydarzeń historycznych, które będą świętowane przez kolekcjonerów i grupy rekonstrukcji historycznej.
Łódzkie targi odbywają się w hali, gdzie jest 350 stoisk (na zewnątrz – 250). Dla koneserów to szansa na upolowanie oryginalnych części zamiennych, dla debiutantów – okazja poznania rynku, spotkania osób kolekcjonujących poszczególne marki. Będą jak zwykle urzędowi rzeczoznawcy zabytkowych pojazdów, oficjalnie służący radą przy zakupach (wystawiają za to rachunki).
Siedemnaście stuletnich samochodów
Atrakcją tegorocznych targów będzie m.in. pokaz dwóch stuletnich aut, które reprezentują Polskę na światowych rajdach. Przywiezie je na lawecie Tomasz Skrzeliński (www.skrzelinski.com). Będą to Brush z 1911 r., który jeździł m.in. w rajdzie Grand Prix Lwowa (przed II wojną był to prestiżowy europejski wyścig). W Łodzi obejrzymy też Ramblera z 1903 r., którym Tomasz Skrzeliński wraz z Markiem Sankowskim jechali w najbardziej prestiżowym światowym rajdzie weteranów Londyn-Brighton.
Największa korzyść z łódzkich targów to moim zdaniem osobisty kontakt z kolekcjonerami. Nazwisko Tomasza Skrzelińskiego od lat widnieje na liście rzeczoznawców zabytkowej motoryzacji Ministerstwa Transportu. Warto posłuchać, jak opowiada o swoich przygodach. W 1997 r. w stulecie polskiej motoryzacji po raz pierwszy pojechał w rajdzie Londyn-Brighton peugeotem, który był pierwszym autem, jakie pojawiło się w Polsce. Peugeota kupił w 1896 r. warszawski przedsiębiorca Stanisław Grodzki.
W Polsce nie ma takiego samochodu. Tomasz Skrzeliński namierzył go u kolekcjonera w Australii, którego przekonał do wypożyczenia skarbu na londyński rajd. Tomasz Skrzeliński pojechał z zaszczytnym numerem startowym 7 pod biało-czerwonym sztandarem. Na swojej stronie kolekcjoner pisze, jak skomplikowanej obsługi wymaga ten model.