Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa – śpiewała Maryla Rodowicz. Faktycznie, seks i pieniądze często splatają się w ludzkim umyśle i w naszych działaniach. Wiedzą o tym na przykład spece od marketingu, którzy bardzo często wplatają erotykę do reklam.
Nie jest to wyłącznie czysta intuicja. Zależność między seksem a decyzjami finansowymi potwierdzają przeprowadzane badania.
Doktor Marina Adshade w wydanej niedawno książce „Seks i pieniądze. Kalkulacja w miłości" przypomina taki oto eksperyment. Mężczyźni zostali postawieni przed wyborem, czy wolą dostać teraz 15 euro czy jakąś większą kwotę za tydzień. Im bardziej dla danego człowieka ważna była konsumpcja, tym większą kwotę chciał on otrzymać w przyszłości, bo czekanie miało dla niego określoną wartość.
Potem połowie badanych pokazano zdjęcia roznegliżowanych kobiet. I okazało się, że mężczyźni ci zrobili się dużo bardziej niecierpliwi. Jeśli zgadzali się czekać, to żądali dużo większych kwot. Byli zdecydowanie bardziej skłonni zachowywać się impulsywnie, a więc wydawanie pieniędzy również przychodziłoby im dużo łatwiej.
Jeszcze inny eksperyment pokazywał, że samotni mężczyźni w obecności prowokacyjnie ubranych kobiet w dużo większym stopniu wybierali towary świadczące o wysokim statusie. Zresztą z badania tego wyciągają wnioski np. organizatorzy targów samochodów; pojawia się na nich wiele atrakcyjnych hostess.