Chodzi o seks czy o pieniądze

Nasza seksualność bardzo często wpływa na decyzje finansowe.

Aktualizacja: 16.02.2014 11:24 Publikacja: 13.02.2014 10:18

Red

Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa – śpiewała Maryla Rodowicz. Faktycznie, seks i pieniądze często splatają się w ludzkim umyśle i w naszych działaniach. Wiedzą o tym na przykład spece od marketingu, którzy bardzo często wplatają erotykę do reklam.

Nie jest to wyłącznie czysta intuicja. Zależność między seksem a decyzjami finansowymi potwierdzają przeprowadzane badania.

Doktor Marina Adshade w wydanej niedawno książce „Seks i pieniądze. Kalkulacja w miłości" przypomina taki oto eksperyment. Mężczyźni zostali postawieni przed wyborem, czy wolą dostać teraz 15 euro czy jakąś większą kwotę za tydzień. Im bardziej dla danego człowieka ważna była konsumpcja, tym większą kwotę chciał on otrzymać w przyszłości, bo czekanie miało dla niego określoną wartość.

Potem połowie badanych pokazano zdjęcia roznegliżowanych kobiet. I okazało się, że mężczyźni ci zrobili się dużo bardziej niecierpliwi. Jeśli zgadzali się czekać, to żądali dużo większych kwot. Byli zdecydowanie bardziej skłonni zachowywać się impulsywnie, a więc wydawanie pieniędzy również przychodziłoby im dużo łatwiej.

Jeszcze inny eksperyment pokazywał, że samotni mężczyźni w obecności prowokacyjnie ubranych kobiet w dużo większym stopniu wybierali towary świadczące o wysokim statusie. Zresztą z badania tego wyciągają wnioski np. organizatorzy targów samochodów; pojawia się na nich wiele atrakcyjnych hostess.

Zatem spece od marketingu mają duże pole do popisu, gdy chcą, bazując na naszych atawistycznych popędach, dbać o wzrost sprzedaży. Ogromne pieniądze wydajemy bowiem tylko po to, żeby podobać się płci przeciwnej. Czy ten samochód ma nas zawieźć do celu czy zwiększać naszą atrakcyjność? A ta sukienka to przyodziewek czy coś podkreślającego urodę?

– Kupujemy zainteresowanie płci przeciwnej. Według psychologów ewolucyjnych przepłacamy za wiele produktów właśnie dlatego, że nie chodzi nam wyłącznie o zaspokojenie potrzeb, ale raczej o zrobienie wrażenia na płci przeciwnej czy własnej, ale z tego samego powodu. Czyli chodzi o to, by poprawić swoją pozycję w hierarchii dobrych partii do wzięcia – mówi dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Oczywiście samo posiadanie pieniędzy również podnosi naszą pozycję w oczach płci przeciwnej.

– Atrakcyjność seksualna to nie tylko powierzchowność, zestaw cech, które pasują do ideału danej kultury. To również wysoki status społeczny, który wiąże się z zamożnością, a także rodzaj powabu czy charyzmy. Taki rodzaj pewności siebie, który bardzo często idzie w parze z pieniędzmi – mówi Zbigniew Miłuński, filozof i psychoterapeuta psychologii zorientowanej na proces.

Jeśli sięgniemy do początków współczesnej psychologii, czyli do Zygmunta Freuda, to zobaczymy, że według niego jednym z głównych motorów ludzkiego działania jest seksualność, tyle tylko że jest ona tłumiona przez normy społeczne. Jednak ludzie coś muszą robić z tymi niezaspokajanymi popędami, więc sublimują je, czyli zamieniają na coś innego.

– Gdzieś na obrzeżach psychologii akademickiej funkcjonuje hipoteza, że zarabianie pieniędzy jest sublimacją popędów seksualnych – mówi dr Wiesław Baryła.

Oprócz samej seksualności na nasze decyzje związane z pieniędzmi wpływ może mieć płeć czy fakt pozostawania w związku. - Przy podejmowaniu decyzji finansowych kobiety są znacznie mniej skłonne wybierać ryzykowne aktywa niż mężczyźni. (...) Osoby stanu wolnego z kolei są bardziej niechętne ryzyku niż osoby w związku małżeńskim – pisze dr Marina Adshade.

I tłumaczy to w ciekawy sposób. Jej zdaniem mąż jest traktowany jako jeden ze składników majątku. Jeśli ma się portfelu takie aktywo o niskim ryzyku przynoszące stały dochód, to można sobie pozwolić na więcej przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Jednak co ciekawe, w ostatnich latach ta zależność nie jest już tak wyraźna. Zamężne kobiety zaczęły działać z większą niechęcią do ponoszenia ryzyka. Wydaje się, że ma to związek ze zmianą pozycji kobiet na rynku pracy i mniejszym niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu ekonomicznym uzależnieniem od partnerów.

Mówi się, że gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jednak bardzo często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie jeszcze motywacje stoją za naszymi działaniami. Wystarczy chwila refleksji i może się okazać, że czasami nam wszystkim „chodzi tylko o jedno".

Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa – śpiewała Maryla Rodowicz. Faktycznie, seks i pieniądze często splatają się w ludzkim umyśle i w naszych działaniach. Wiedzą o tym na przykład spece od marketingu, którzy bardzo często wplatają erotykę do reklam.

Nie jest to wyłącznie czysta intuicja. Zależność między seksem a decyzjami finansowymi potwierdzają przeprowadzane badania.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy